Matki łączą swoje siły w internecie. Jak instamatki radzą sobie w pandemii? Aktywność w sieci pozwala im uporać się z samotnością
Trwająca już od roku pandemia diametralnie zmieniła nasze życie i relacje społeczne. Praca zdalna, a także zamknięte żłobki i przedszkola miały na to ogromny wpływ. Mamy chętniej kontaktują się ze sobą przez internet.
Według badań młode matki coraz częściej dzielą się swoimi troskami na portalach społecznościowych. Ogromny wpływ na organizację życia rodzinnego ma nadal zamknięcie części placówek edukacyjnych i zmiana sposobu pracy na zdalny. Ograniczenie spotkań sprawiło, że mamy zaczęły szukać kontaktów w sieci.
Fenomen matek, które stale są online i dzielą się każdym momentem swojego życia na portalach społecznościowych, zaczyna być codziennością wielu młodych kobiet. Nazwano je nawet „instamatkami”. Głównie ze względu na to, że najpopularniejszą aktywnością w sieci stały się działania na portalu Instagram. Wśród nich prym wiodą relacje na żywo czy instastories – a więc krótkie filmiki, które można nagrywać na bieżąco i które znikają po 24 godzinach. Co więcej, ta opcja dostępna jest już nie tylko dla gwiazd, osób znanych czy firm, ale także dla każdego przeciętnego użytkownika. Chętnie korzystają z niej również mamy, tworząc na portalu swoją społeczność. Bycie stale online dla pokolenia młodych matek nie jest niczym nowym. Po porodzie zwykle nie zmieniają one swoich wcześniejszych przyzwyczajeń.
Czytaj też: Pary młode znów przekładają wesela. Branża ślubna chce protestować, a rząd planuje bony dla narzeczonych
Jak „instamatki” łączą pracę z opieką nad dziećmi? Jakie są ich największe problemy? Co myślą o pracy zdalnej i elastycznych godzinach pracy? Dr Anna Krasnova oraz dr Patrycja Mizera-Pęczek z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego zbadały nastroje i opinie młodych matek, korzystających z portalu społecznościowego Instagram.
Życie społeczne przeniosło się do sieci
W związku z wprowadzanymi w kraju, ale i na całym świecie ograniczeniami przenieśliśmy się do świata online. Ten przeskok nie dotyczy jedynie edukacji, pracy czy zakupów, ale także życia prywatnego. Coraz częściej w internecie dzielimy się swoimi przeżyciami, doświadczeniami i emocjami. W 2020 roku w Polsce przybyło aż 1,4 miliona nowych użytkowników mediów społecznościowych, a na aktywność na Facebooku, TikToku czy Instagramie przeznaczamy średnio 2,5 godzinydziennie, czyli blisko 1/3 czasu spędzonego online.
Według badań CBOS, z roku na rok przybywa na portalach społecznościowych aktywnych młodych matek. Kontakty wirtualne stają się dla nich pewnego rodzaju substytutem relacji towarzyskich oraz uatrakcyjniają spędzanie pozornie bezproduktywnego czasu (np.: podczas drzemki dziecka). Młode kobiety w związku ze zmianą trybu życia, spowodowaną urodzeniem dziecka, częściej doświadczają poczucia utraty kontroli nad własnym losem oraz samotności. Bycie stale online zapewnia pewną lukę i może mieć charakter terapeutyczny.
Z badań dr Anny Krasnovej i dr Patrycji Mizery-Pęczek wynika, że to właśnie matki podczas pandemii, w znacznej większości, przejęły obowiązki rodzicielskie. Lockdown zmienił sposób pracy, a niejednokrotnie – zakres obowiązków. Sprawiło to, że kobiety muszą sobie poradzić z koniecznością łączenia obowiązków zawodowych z opieką nad dziećmi w warunkach nowej codzienności.
Samopomoc w internecie
Matki aktywne na Instagramie dzieliły się w wirtualnym świecie swoimi doświadczeniami i sposobami radzenia sobie z nową sytuacją, czy zmianą nawyków. Także na Facebooku powstały liczne grupy, gdzie mamy z okolic, np.: danego miasta czy dzielnicy, pomagają sobie rozwiązywać problemy. Jedną z nich jest np.: grupa „Poznańskie Mamy doradzają”.
Najważniejsze dylematy „instamatek” to m.in. zmagania z nowymi wyzwaniami w edukacji dzieci i opieki nad dziećmi w domu, na dodatek bez wsparcia instytucji opiekuńczo-wychowawczych. Bardzo trudne były także nowe emocje i doświadczenia, związane ze strachem przed nową sytuacją. Dla wielu konieczne było podejście do macierzyństwa w nowy, nieznany sposób – tak, aby własny strach nie przekładał się na dzieci.
Czytaj też: Koronawirus: Jak rozmawiać z dziećmi w sytuacjach kryzysowych?
- Moje dziecko pyta, czy jest woja i dlatego wszyscy muszą ukrywać się w domu, nie można iść do szkoły, do babci… Próbuję mu coś wytłumaczyć, ale przecież słyszy telewizor, gdy oglądamy wiadomości. Sami nie wiemy przecież do końca, co się dzieje. Boję się, ale nie chcę, żeby moje dziecko także miało poczucie lęku – pisała jedna z matek w marcu 2020 roku.
- Drogie mamy, czy też tak macie, że mimo miłości tak złościcie się na swoje dziecko, że nie możecie już powstrzymać krzyku? Nie daję już rady w całej tej sytuacji, a głowa mi pęka, gdy po raz kolejny moja 4-latka kopie w krzesło i wrzeszczy, a ja mam wideokonferencję. Czuję się złą matką
– brzmi jeden z bardziej poruszających wpisów na grupie.
W odpowiedzi na autorki wpisów wcale nie wylała się fala krytyki, a użytkowniczki okazały chęć pomocy, np.: podając namiary na darmową pomoc psychologiczną, sposoby na zajęcie dziecka, informacje jak poradzić sobie z przebodźcowaniem po ciężkim dniu, a nawet pojawiła się propozycja sąsiadów do bliższego zapoznania się, aby w przyszłości odciążyć mamę i np.: móc zabrać jej pociechę na spacer z ich własnymi dziećmi. W ten sposób powstała internetowa samopomoc.
Zdalna praca to zdalne macierzyństwo?
W małych, polskich mieszkaniach konieczny był też nowy podział obowiązków w rodzinach. Mała przestrzeń i ciągłe przebywanie wszystkich domowników w tych samych pomieszczeniach rodzi liczne konflikty. Ponadto, z badań wynika, że zmieniło się podejście matek do umożliwienia im pracy zdalnej i elastycznych godzin pracy. Coś, co przed pandemią przez wiele kobiet uznawane było za zaletę, służącą kształtowaniu równowagi praca-życie, przez większość uznane zostało za dobre rozwiązanie, lecz krótkookresowo.
„Instamamy” nie są już tak entuzjastycznie nastawione do umożliwienia im pracy poza sztywnymi godzinami pracy, uznając, że zbyt często jest to wykorzystywane przez pracodawców, bo obciąża się je zbyt wieloma obowiązkami. Często jest też zupełnie odwrotnie – kobiety nie są w stanie podołać nowym obowiązkom ze względu na to, że w tym samym czasie przejmują na swoje barki obowiązki opiekuńczo-wychowawcze.
Czytaj też: Samotność w pandemii przytłacza coraz więcej osób. Ale może być dla nas dobrą lekcją
- Mamy aktywne na Instagramie pisały w swoich postach, że nowa pandemiczna codzienność sprawiła, że w ich rodzinach przestały funkcjonować wypracowane i rutynowe praktyki. Komunikowały, że to właśnie one przejęły obowiązki związane z edukacją dzieci i opieką nad nimi, redukując tym samym czas, który mogły poświęcać pracy zawodowej i pracując przy tym w o wiele trudniejszych niż dotychczas warunkach, np.: w nocy lub przed komputerem ustawionym na kuchennym blacie, z małymi dziećmi trzymanymi na kolanach
– raportują dr Anna Krasnova i dr Patrycja Mizera-Pęczek.
Czytaj też: Depresja ma uśmiechniętą twarz. Każdy z nas zna chorą osobę
Aktywne w mediach społecznościowych mamy zwróciły także uwagę na uciążliwości wynikające z braku wyraźnej granicy pomiędzy przestrzenią do pracy, a przestrzenią do „życia w rodzinie”. Wiele z nich stwierdzało, że takie łączenie obowiązków sprawia, że nie czują się ani dobrymi matkami, ani pracownicami.
Nieco częściej o trudach codzienności pisały te „instamatki”, które miały możliwość pracy zdalnej, niż te, które z racji wykonywanego zawodu nie mogły pracować z domu.
Dodatkowy stres w domu
Zgodnie z wynikami przeprowadzonych badań, pandemia w negatywny sposób oddziałuje na zdrowie psychofizyczne matek. Nowa codzienność zawodowa powoduje nadmierny stres, często wynikający z braku możliwości wykonywania pracy na dotychczasowym poziomie.
- Komunikaty matek pracujących zdecydowanie nie są narzekaniem na codzienność, w której funkcjonują. Badane kobiety konstruktywnie oceniają rzeczywistość, wskazują na swoje nowe potrzeby, oczekiwania związane z pandemiczną codziennością oraz chwalą się nowymi sposobami rozwiązywania problemów, zarówno rodzicielskich, jak i zawodowych
– tłumaczą badaczki.
Z badań dr Anny Krasnovej i dr Patrycji Mizery-Pęczęk wynika, że „instamatki” stają się coraz bardziej świadome swoich mocnych stron: wielozadaniowości i umiejętności organizowania życia zawodowego i rodzinnego. Ponadto z narracji kobiet aktywnych w social mediach wynika, że oczekują, aby ich głos w rozwiązywaniu kwestii społecznych był bardziej słyszalny, szczególnie wśród pracodawców i rządzących.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień