Dusimy się już się coraz bardziej tym koronawirusem. Głównie pod maseczkami, które stały się wręcz elementem naszego ubioru i - często przykrywając - zastępują naszą prawdziwą twarz.
Dzień dobry - przywitał mnie „ktoś”. Okazało, że to sąsiad. Nie poznałem go, bo miał maseczkę. Głupia sytuacja. Mnie rozpoznał, choć też przepisowo miałem twarz zakrytą przed koronawirusem.
Ich kształty, wzory czy zastosowanie są przeróżne. Bywają maseczki jednorazowe lub te, które można prać. A kolory aż biją po oczach. Maseczki podlegają modom lub stają się wręcz oficjalnym elementem ubioru.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień