Marzy, by siedzieć, chodzić, mówić... Tomek potrzebuje naszej pomocy
Młodzi z Dobrzyniewa chcą pomóc zebrać pieniądze na rehabilitację sześcioletniego Tomka. Do akcji włączył się też „Kurier Poranny”.
Sześcioletni Tomek to pogodny chłopak, otwarty na ludzi. Lubi ćwiczyć - choć rehabilitacja to żmudna, ciężka codzienna praca. Ale Tomek nie ma wyjścia. Urodził się z czterokończynowym porażeniem mózgowym. - Miał jeden stopień w skali Agpar - wspomina jego mama Ewa Citko.
Mieszka z rodzicami, którzy pomagają jej w opiece nad synem. Ale i tak trzy lata temu musiała zrezygnować z pracy. Bo Tomek pomocy wymaga w każdym aspekcie codziennego życia, w każdej czynności. Trzeba go ubrać, nakarmić, posadzić. - No i czytać mu książki, bawić się z nim. Tego przecież potrzebuje każde dziecko - mówi Ewa Citko.
Tomek jest całkowicie niewładny. Nie jest stanie nawet sam usiąść czy utrzymać ciała w pozycji siedzącej, nie mówi Dlatego - oprócz tego, że ćwiczy zarówno w przedszkolu, jak i w domu, mama codziennie wozi go na dodatkowe rehabilitacje. - Moim marzeniem jest, żeby Tomek chodził - uśmiecha się. - Ale tak naprawdę to byłabym szczęśliwa, żeby sam mógł utrzymywać głowę.
Pani Ewa liczy, że miesięcznie na samą rehabilitację wydaje około tysiąca złotych. To wiele jak na rodzinę utrzymującą się z zasiłku. A tak naprawdę - to rehabilitacji przydałoby się więcej.
Z pomocą Tomkowi i jego mamie postanowili przyjść Młodzi z Dobrzyniewa. - 19 listopada zapraszamy na bal charytatywny - mówi Krzysztof Pogorzelski ze stowarzyszenia. - Chcielibyśmy, aby tych pieniędzy na rehabilitację Tomka udało się zebrać jak najwięcej.
Pomóc można przekazując każdą kwotę. Ale za minimum 75 złotych można zdobyć wejściówkę na specjalny bal charytatywny. W jego trakcie odbędą się licytacje. - Mamy już m.in. płyty z autografami Zenka Martyniuka i zespołu Cochise, magazyn z autografem Jarosława Kazberuka, koszulki Jagiellonii wszystkich zawodników, no i piłkę z autografem Zbigniewa Bońka, przekazaną przez „Kurier Poranny” - wymienia Krzysztof Pogorzelski.
- Jak to dobrze, że są ludzie, którzy chcą pomagać - uśmiecha się Ewa Citko.