Dziś 30. ligowa kolejka (wczoraj odbyły się dwa mecze). Marzeniem regionalnego tercetu jest zainkasowanie kompletu punktów. A marzenia się spełnia...
Tylko Zawisza gra u siebie. W meczu na szczycie bydgoski zespół podejmie Chrobrego Głogów. Oba zespoły sąsiadują w tabeli, więc zapowiada się interesujące widowisko. Niebiesko - czarni ciągle mają cień nadziei na doścignięcie Wisły Płock. Na razie tracą do niej 7 punktów. Aby ta strata nie wzrosła, muszą w środowe popołudnie pokonać rywala z Głogowa.
Zespół z Bydgoszczy w ostatniej kolejce pauzował, ale to wcale nie oznacza, że podopieczni Zbigniewa Smółki mieli w tym czasie labę.
- Ciężko pracowaliśmy - podkreśla szkoleniowiec. - To już końcówka sezonu. Przed nami najważniejsze mecze. Chcemy się w nich zaprezentować jak najlepiej. Prócz naszych młodzieżowców Maćka Kony i Kuby Łukowskiego oraz Tomka Wełnickiego pozostali są gotowi do gry. Chrobry to silny rywal, ale tradycyjnie zagramy o zwycięstwo - dodaje.
Wczesnym wtorkowym popołudniem odjechał klubowy autokar. I obrał kierunek - Katowice. Tam chojniczanie zmierzą się z popularną „GieKSą”. Wcześniej jednak podopieczni Macieja Bartoszka odbyli trening. Te zajęcia miały rozstrzygnąć czy w meczowej 18 zawodników znajdą się Maciej Rogalski i Andrzej Rybski. Po niedzielnym meczu z Wisłą piłkarze doznali urazów mięśniowych. W Katowicach nie będą mogli za to zagrać Tomasz Mikołajczak i Bartłomiej Niedziela, ponieważ obaj muszą pauzować za kartki.
- Czeka nas bardzo trudny mecz, zdecydowanie trudniejszy od niedawnego z Wisłą - przestrzega szkoleniowiec. - Katowiczanie mają ustabilizowany skład, w którym czołowe role odgrywają gracze środka pola: Bartosz Iwan, Krzysztof Wołkowicz, przede wszystkim Grzegorz Goncerz. Popularny „Gonzi” to zresztą prawdziwy goleador (obecnie 12 goli). Piłkarze Jerzego Brzęczka są także bardzo niebezpieczni przy stałych fragmentach. Ale jesteśmy na to przygotowani. W zespole panuje bojowy nastrój i na pewno ani nie położymy się na boisku, ani też „ustawimy autobus” we własnej połowie - zapowiada trener Bartoszek.
Zawodnicy Olimpii stają przed drugim egzaminem w walce o utrzymanie. W Siedlcach postarają się zmazać plamę po porażce u siebie z MKS Kluczbork. Ewentualna przegrana z Pogonią bardzo mocno skomplikuje już i tak trudną sytuację zespołu z Grudziądza.
Biało - zieloni tracą do środowego rywala jeden punkt. To oznacza, że podopieczni Jacka Paszulewicza muszą wygrać, by rywale w walce o utrzymanie zbytnio nie uciekli.
Grudziądzanie w Siedlcach muszą zaprezentować się tak jak grali w meczach przeciwko drużynom z czołówki. W tamtych spotkaniach imponowali tempem gry, walecznością, pomysłowością i reagowaniem na boiskowe wydarzenia czy grą do ostatniego gwizdka sędziego.
Przeciwko ekipie z Kluczborka całkowicie przespali pierwszą część meczu, a nawet godzinę. Dopiero ostatnie 30 minut było w ich wykonaniu na odpowiednim poziomie, ale zabrakło czasu i skuteczności, by doprowadzić chociażby do remisu.
Trener Paszulewicz ma praktycznie wszystkich graczy do swojej dyspozycji. Jak zestawi wyjściową jedenastkę nie chciał zdradzać.
Autorzy: Dark, Tom