Maryś, zaszczep się, czyli seniorzy z Juchnowca w akcji
U nas w zespole to się wszyscy zaszczepili przeciwko COVID-19 - podkreśla Barbara Zalewska z zespołu Koplanianki z gminy Juchnowiec Kościelny. I dlatego nikt z seniorów nie miał wątpliwości, czy wziąć udział w nagraniu piosenki i kręceniu teledysku promującego szczepienia. Nie wiedzieli tylko, że odniosą taki sukces. Licznik na Youtubie w czwartek rano pokazywał ponad 175 tys. wyświetleń i wciąż bije!
Mam wielką nadzieję, że nasz teledysk przekona do zaszczepienia się tych jeszcze nieprzekonanych- uśmiecha się Krzysztof Marcinowicz wójt gminy Juchnowiec Kościelny.
Bo to właśnie w niewielkim Juchnowcu Kościelnym koło Białegostoku powstał muzyczny przebój ostatnich dni. Wspólna praca lokalnych ludowych zespołów muzycznych, utalentowanego filmowca, miejscowej poetki, no i - co tu kryć - urzędników przyniosła spektakularne efekty. - Może dlatego, że do tematu podeszliśmy z przymrużeniem oka? - zastanawiają się twórcy.
Skoczna melodia opowiada historię Marysi, która… chciałaby wyjść za mąż. Juchnowiecka piosenka radzi jej, jak tego dokonać. Każda zwrotka piosenki przynosi tę samą złotą receptę: Maryś, zaszczep się!
Szczepienia na podlaską nutę
Krzysztof Sokólski, dyrektor Ośrodka Kultury w Juchnowcu Kościelnym, nie ukrywa, że nad pomysłem pracowało wiele osób. Ta podlaska gmina - jak wiele innych zresztą - otrzymała od wojewody fundusze na promocję szczepień przeciwko COVID-19.
- Plakaty, ulotki? Nie… My chcieliśmy stworzyć coś bardziej oryginalnego - przyznaje Sokólski. - Otrzymane pieniądze postanowiliśmy wykorzystać w niebanalny sposób, bo zależało nam, by faktycznie z tym przekazem trafić do ludzi. Zrobiliśmy więc burzę mózgów.
Nad pomysłem na promocję szczepień debatowali gminni urzędnicy, ale i mieszkańcy gminy. W końcu postanowili - nagramy piosenkę i nakręcimy teledysk.
- W realizacji materiałów filmowych mamy już doświadczenie - zaznacza Sokólski. - W dobie pandemii nasza działalność się przeorganizowała, mocno zainwestowaliśmy w przestrzeń onlinową, kręciliśmy filmy, nawiązaliśmy współpracę z doświadczonym filmowcem.
Poza tym, urzędnicy chcieli włączyć do działań lokalne zespoły muzyczne, które - przez pandemię - zostały niemal pozbawione możliwości koncertowania. Postawili jednak warunek - nie ma przerabiania gotowych piosenek, wszystko ma być nowe i oryginalne. Dlatego o napisanie tekstu nawiązującego stylistyką do ludowych piosenek poproszono lokalną poetkę Danutę Ekman. W tworzeniu muzyki zaś siły połączyły dwa gminne zespoły działające przy Ośrodku Kultury: Koplanianki z Koplan i Srebrne Nutki z Kleosina. Panie i panowie zaśpiewali piosenkę, później przyszedł czas na nagranie teledysku. Tu zabawy i humoru było co niemiara! Historia o Marysi, która wybiera się za mąż, ale wcześniej chce zadbać o swoje zdrowie, wyśpiewywana jest podczas prac w gospodarstwie, przy wykopkach, w oborze, na tle krówek czy w czasie jazdy ciągnikiem.
O nadzór nad tworzeniem piosenki i kręceniem teledysku juchnowieccy urzędnicy poprosili filmowca Ireneusza Prokopiuka. Ten oczywiście podjął wyzwanie, wiedział już bowiem że z Juchnowcem dobrze się współpracuje. Prowadził tam m.in. warsztaty fotograficzne dla dorosłych, pomagał w kręceniu spotów promocyjnych, filmów. Teraz też podchwycił pomysł. Tym bardziej, że znał już twórczość Danuty Ekman i wiedział, że o poważnych sprawach napisze w sposób nieco żartobliwy.
- Straszenie COVID-em do mnie nie trafia. A łatwiej jest pracować przy czymś, co się dobrze czuje - tłumaczy Prokopiuk.
Kiedy tekst i piosenka były już gotowe, wszystko poszło z górki: - Miałem bardzo karnych aktorów - uśmiecha się Ireneusz Prokopiuk. Ale za chwilę już na poważnie chwali członków obu zespołów: - Praca z Koplaniankami i Srebrnymi Nutkami to sama przyjemność. Nakręcili teledysk w jeden dzień! Choć nie obyło się bez niespodzianek. Bo przy nagraniu muzyki nie było części pań z obu zespołów. Zachorowały! Na szczęście nie na COVID-19. Później, przy nagrywaniu teledysku, zachorowały kolejne! W efekcie słyszmy głosy innych pań, a widzimy inne - ich koleżanki z zespołu. Na szczęście teledysk jest zmontowany po mistrzowsku i nikt nic nie zauważył.
Piosenka zatupała w głowie
- Jestem pielęgniarką - podkreśla Danuta Ekman. Pracuje w hospicjum, ale zajmuje się też szczepieniami przeciwko COVID-19. Temat, który gmina Juchnowiec chciała poruszyć w piosence, jest więc jej bardzo bliski. - Na co dzień piszę wiersze o człowieku, o przemijaniu, o tym, co nas otacza. Piszę o przyrodzie, ale i o słabościach człowieka, o miłości, szacunku… - wymienia. A o zdrowiu? Pani Danuta przyznaje, że przez chwilę miała wątpliwości. - Bo ja tekstów piosenek nie piszę, tylko wiersze. Poza tym, zanim coś napiszę, musi mi to w duszy zagrać. Tak na zamówienie nigdy nie pisałam - śmieje się dziś. I wspomina: - Ale chwilę pomyślałam i zatupało mi w głowie. Napisałam w końcu ten tekst.
Co ważne, ta piosenka dziś jej się podoba: - To piosenka z przymrużeniem oka, ale skłania do przemyśleń… Ja na co dzień, z racji swojej pracy, mam do czynienia z tragediami spowodowanymi przez COVID. Naprawdę, warto się zaszczepić!
My wszyscy jesteśmy zaszczepieni
Piosenka podoba się też tym, którzy ją śpiewają. Ani Koplanianek, ani Srebrnych Nutek do występów nie trzeba więc było namawiać. Koplanianki to zespół z tradycją. Śpiewają razem już ponad 30 lat! - A w tym roku prawdopodobnie żadnych występów nie będzie - tłumaczy Barbara Zalewska z tego zespołu. - Dlatego chętnie skorzystałyśmy z propozycji i włączyłyśmy się w produkcję piosenki. W jeden dzień się jej nauczyłyśmy!
Pani Barbara nie ma wątpliwości, że to ważna akcja: - U mnie w rodzinie wszyscy są zaszczepieni. I polecam innym, by też to zrobili.
Zespół Srebrne Nutki powstał zaledwie kilka lat temu. Tworzy go sześć pań i trzech panów, którzy po prostu lubią śpiewać. Spotykają się raz w tygodniu, w poniedziałki. I przez dwie godziny śpiewają. - I piosenki ludowe, i inne - opowiada Teresa Ułanowicz, jedna z członkiń zespołu. Lubią śpiewać, lubią się spotykać, mają też swego muzykanta, który przygrywa na klawiszach i akordeonie. Na koncie mają też mnóstwo występów, konkursy, przeglądy, spotkania gminne… A to w Czarnej Białostockiej, a to w Świętej Wodzie, a to w kościele u ojców werbistów. Teraz, niestety, pozostało im głównie śpiewanie we własnym gronie. - Podczas pandemii nigdzie już nie jeździmy - przyznaje Teresa Ułanowicz. Ta tęsknota za występami to był jeden z powodów, dlaczego tak szybko wszyscy się zgodzili na śpiewanie przed kamerą. Jeden z powodów, ale niejedyny. Bo nagranie teledysku to była fajna przygoda, nowe doświadczenie, możliwość pobycia razem. A poza tym... - My wszyscy jesteśmy zaszczepieni! - deklaruje pani Teresa. I chcieliby, aby wszyscy tak rozsądnie do tego podchodzili. Byłoby bezpieczniej. No i w końcu mogliby znów koncertować!
100 tysięcy plus bonus
Wszyscy twórcy zgodnie przyznają, że takiego sukcesu się nie spodziewali. To miała być lokalna piosenka. - Chciałem, by wszyscy w gminie jej wysłuchali. Chciałem, by u nas się mówiło o tej piosence - przyznaje wójt Krzysztof Marcinowicz. - Zasięgi przeszły moje oczekiwania.
- A ja po cichu liczyłem na 100 tys. - uśmiecha się Ireneusz Prokopiuk. - A wszystko, co jest powyżej, to teraz taki bonus. Bardzo fajny bonus.