Martina z Serocka też potrzebuje bliźniaka
Inicjatorem akcji rejestracji szpiku jest znajomy Martiny z Serocka - Wojciech Lucjan Chmieliński - który żyje dzięki przeszczepowi
- To było 10 lat temu - uściśla Wojciech Lucjan Chmieliński. - Spotkało mnie więcej szczęścia niż Martinę, bo ja miałem dawcę spokrewnionego, a ona musi szukać bliźniaka genetycznego wśród obcych. Chcę jej pomóc w tych poszukiwaniach, żeby spłacić swój dług.
W 2013 roku u Martiny Drzycińskiej zdiagnozowano chłoniaka (złośliwa choroba układu chłonnego połączona z obrzmieniem węzłów chłonnych i ewentualnym powiększeniem śledziony, wątroby, a także zajęciem szpiku kostnego). Dopiero w czerwcu 2015 roku stan zdrowia Martiny pozwolił na wykonanie autoprze-szczepu, który polega na pobraniu komórek macierzystych z krwi chorego. Początkowo wydawało się, że wszystko będzie dobrze, jednak nastąpił gwałtowny nawrót choroby. Teraz Martina ma ostatnią szansę na wygranie z chłoniakiem: przeszczep szpiku lub komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego.
Musi to być tzw. bliźniak genetyczny. Prawdopodobieństwo znalezienia go jest niewielkie. Jednak rośnie ono w miarę powiększania się liczby dawców szpiku.
Dlatego Chmieliński zainicjował dwie akcje rejestracji potencjalnych dawców szpiku, które odbędą się w gminie Pruszcz. Pierwsza w sobotę, 13 lutego, od godz. 10 do 16 w przychodni „Almedic” przy ul. Witosa 3 w Pruszczu. Druga w niedzielę, 14 lutego, w godz. 10 - 16 w Domu Kultury „Ostoja” przy u. Mickiewicza 1 w Serocku.
W Polsce zarejestrowanych jest ponad 927 tysięcy dawców, z czego w bazie fundacji DKMS (organizatora akcji w gminie Pruszcz) ponad 822 tysiące. Na całym świecie jest ich ponad 25 milionów.
- Apeluję do Czytelników z powiatu świeckiego, zwłaszcza z gminy Pruszcz i ościennych, żeby przybyli do Serocka albo Pruszcza - mówi Chmieliński. - Martina z mężem wychowują dwójkę małych dzieci. Marzyli o wybudowaniu domu i szczęśliwym życiu we czworo i wierzę, że to możliwe, ale trzeba im w tym pomóc. Wystarczy mieć ze sobą dokument z numerem PESEL.
Chmieliński uczula na to, że dawcy szpiku może kiedyś potrzebować każdy. W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że choruje na białaczkę.
- Znam kilka osób z gminy Pruszcz, które zmagają się z tą chorobą. Wystarczy dobrze się rozejrzeć, żeby zrozumieć, że problem jest bardzo blisko nas - mówi pan Wojciech. Piotr, mąż Martiny, poprosił o promocję akcji także okoliczne parafie. który poprosił o promocję akcji także okoliczne parafie.
Można również wesprzeć fundację DKMS darowizną na rachunek: PEKAO SA 92 1240 6292 1111 0010 5530 0549, bo rejestracja i przebadanie jednego potencjalnego dawcy szpiku kosztuje 250 zł.