Marta Abramowicz, autorka książki "Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica": Trzeba przerwać krąg milczenia [ROZMOWA]
Rozmowa z Martą Abramowicz, autorką książki "Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica", o tym, co ukrywają rodziny, czego oczekują dzieci księży i dlaczego posiadanie przez kapłanów potomstwa nie jest wyłącznie wewnętrzną sprawą Kościoła.
"Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica" to kolejna pani książka, po „Zakonnice odchodzą po cichu”, poruszająca kwestie związane z Kościołem. Jest po temu jakiś szczególny powód?
Po książce „Zakonnice odchodzą po cichu” napisały do mnie żony byłych księży. Mówiły o odchodzeniu z kapłaństwa. O tym, jak bardzo był to dramatyczny moment dla ich partnerów, i o tym, jak trudno było to zrobić. Pojawił się temat dzieci księży, tych byłych i tych obecnych. Nie było tekstów na ten temat. Zdecydowałam się więc go podjąć.
Kobiet, które mają dzieci z mężczyznami, którzy prowadzą drugie życie i w ostatecznym rachunku zawodzą, jest tysiące. Jest też tysiące nieślubnych dzieci, którymi ojcowie się nie interesują. Czy naprawdę w sytuacji księżowskich dzieci jest coś aż tak szczególnego, by było warto o tym pisać?
Tak. Po pierwsze, to drugie życie jest nie z inną kobietą, tylko z Kościołem. Ksiądz nie jest traktowany przez wiernych jak zwykły facet, tylko jak święty. A jeśli święty, to musi być bezgrzeszny, a więc winą za złamanie celibatu przez księdza społeczeństwo obarcza kobietę. Po drugie, nie zawsze zostawia dziecko. Opisuję też takie sytuacje, w których ksiądz w domu stara się być ojcem, ale publicznie zaprzecza, że ma dzieci. Po trzecie wreszcie, pojawia się tu tajemnica, a właściwie zmowa milczenia. To taka sytuacja, w której wszyscy wiedzą, że nie powinni wiedzieć więcej. Zapytałam pięćset osób i czterysta pięćdziesiąt opowiedziało mi historie o księżach nieprzestrzegających celibatu, o ich partnerkach i dzieciach. Jednak kiedy prosiłam o kontakt do tych osób, odpowiadano, że nie, bo to temat tabu, bo nikt na ten temat głośno nie mówi, bo jak to teraz zapytać tę osobę, z którą nigdy w życiu się o tym nie rozmawiało. Zastanawiałam się, jak to możliwe, że cała rodzina wie, a nikt nigdy nie zagadnął tej osoby na najważniejszy temat w jej życiu.
Ta tajemnica ma znaczenie?
Ogromne. Przede wszystkim dla dzieci, które latami żyją albo w niewiedzy, albo w atmosferze niedopowiedzeń czy prowadzą podwójne życie, o którego części się nie mówi. W tych wszystkich sytuacjach stroną, którą spotyka największe potępienie społeczne, jest kobieta. A dzieci boją się mówić innym o ojcu, żeby ich matki nie spotkała krzywda.
Złamały pewne tabu, ponoszą konsekwencje...
To nie jest takie proste. Po pierwsze, w oczywisty sposób nie były w tym same. Każdy z nas był zakochany, więc wie, jak silne jest to uczucie i jak trudno je zatrzymać. Opisuję w książce historie, w których dzieci były owocem miłości, najczęściej obopólnej, w których ksiądz obiecywał, że odejdzie z kapłaństwa. Jedna z bohaterek, bardzo wierząca, mówi, że być z księdzem to jakby być bliżej Boga. Opisuję sytuacje, w których ksiądz nie zdecydował się odejść, a kobieta wzięła na siebie trud wychowania dziecka, często też zarobienia na nie. Do tego żyją z piętnem - społeczeństwo im mówi, że zhańbiły księdza, siebie i dziecko. O sile tej zmowy może świadczyć fakt, że nawet wtedy gdy ojciec ksiądz już nie żyje - dalsza rodzina nie chce przerwać milczenia. Napisała do mnie 60-letnia córka księdza, która próbuje czegoś się dowiedzieć o ojcu, ale nikt nie chce jej nic powiedzieć. Jest z tym zupełnie sama.
W dalszej części rozmowy:
- Czy celibat księży jest problemem?
- Jak w tym wszystkim odnajdują się dzieci księży?
- Czy "Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica" zmienią stosunek Kościoła do kapłanów ojców i ich potomstwa?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień