Marsz niepodległości. Taka duma, że aż wstyd
Po 60-tysięcznym marszu, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy, zostały zdjęcia, nagrania wideo i wielki wstyd, że ktoś nam ukradł ważne święto. Że pod bałamutnym hasłem „My chcemy Boga” eksponowano i skandowano hasła będące zaprzeczeniem chrześcijaństwa.
Wstydem jest też postawa władz, a szczególnie ministra odpowiedzialnego za policję, który długie godziny bagatelizował problem rasistowskich haseł i okrzyków na marszu, dając nie pierwszy raz sygnał podwładnym, że „patriotów” w kominiarkach można traktować ulgowo. W podobnym duchu wypowiedziała się wcześniej rzeczniczka PiS Beata Mazurek, komentując fizyczną napaść osiłków z ONR na pokojowo demonstrujących opozycjonistów („to nie powinno mieć miejsca, ale ich rozumiem”). Tak się kończy puszczanie oka do skrajnych narodowców.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień