Marek Chojnowski z PiS: Szczerze? Nie chciałem obniżać prezydentowi pensji
Tego radnego ma zabraknąć na listach PiS. Podobno przez to, że w listopadzie głosował wbrew woli klubowej większości.
Jak się zaczęła Pana, zdaje się, że właśnie kończąca się, przygoda z polityką?
Jestem synem znanego adwokata i polityka PiS Jana Chojnowskiego. Przed poprzednimi wyborami poseł Krzysztof Jurgiel poprosił go o kandydowanie do rady miasta. Mój ojciec odmówił. Zakończył właśnie kadencję w sejmiku z list PiS i zamierzał odejść z polityki. Wybór padł więc na mnie. Zgodziłem się kandydować. Dziś mam szczególny żal właśnie do Krzysztofa Jurgiela. To on wciągnął mnie do polityki, a teraz zostałem wycięty rękami jego ludzi. To smutne tym bardziej, że dzięki mnie PiS zdobył większość w radzie miasta.
Czy Pan trochę jednak nie przesadza?
W żadnym razie. Startowałem w okręgu z osiedla Mickiewicza z trzeciego miejsca. Jedynkę miał Mariusz Gromko, a dwójkę ś.p. Zbigniew Brożek.
Gromko zrobił imponujący wynik ponad 2,7 tys. głosów. Brożek dostał nieco ponad 500, a Pan ponad 1,5 tys.
No właśnie. Gdyby nie mój dobry wynik (lepszy niż uzyskał w tym okręgu lider komitetu Truskolaskiego Rafał Rudnicki, były szef miejskiego PiS - przyp. red.), który został dodany do wyniku Gromki, Brożek nie wszedłby do rady. Czyli byłby remis.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień