Marcin Robak: Nie ćwiczę na treningach karnych
Marcin Robak, najlepszy strzelec Lecha Poznań, przerwę na mecze reprezentacji wykorzystał na podreperowanie zdrowia. W meczu ze Śląskiem Wrocław liczy na podtrzymanie dobrej passy.
- Jeśli chodzi o mnie, to przerwa była potrzebna. Od czterech tygodni miałem problem ze stopą, dokuczał mi ból palca. Miałem kłopoty z bieganiem, dlatego cieszę się, że udało się wykorzystać te kilka dni na zaleczenie urazu - mówi najlepszy strzelec Lecha Marcin Robak.
Współlider klasyfikacji snajperów ekstraklasy ma na koncie już osiem goli. Cztery trafienia to efekt świetnie wykonywanych rzutów karnych.
- Nie przejmuje się opiniami, że karne to mniej ważne gole, bo moim zdaniem tak nie jest.
Każda drużyna potrzebuje pewnego wykonawcę jedenastek, bo często decydują one o wyniku meczu. Mnie cieszy każda bramka, która pomaga drużynie odnosić zwycięstwa - podkreśla Marcin Robak.
Najdroższe zakupy Lecha Poznań w ostatnich latach:
Źródło: gloswielkopolski.pl
Co ciekawe doświadczony napastnik nie myli się także w strzałach z 11 metrów na treningach. Bramkarze Kolejorza sami przyznają, że już od dłuższego czasu nie potrafili obronić karnego wykonywanego przez Robaka.
- To prawda, ale zbyt dużo karnych na treningach nie strzelam. Wiem, że podstawą jest dobra koncentracja, w warunkach meczowych jest ona zupełnie inna niż gdy się ćwiczy np. po zajęciach. Dlatego postanowiłem, że tylko od czasu do czasu, będę wykonywał karne na treningach.
Bramkarze Lecha już mnie znają, coraz trudniej ich oszukać, więc nie chcę tracić pewności siebie
- mówi Robak.
Mimo dobrych statystyk Robak przegrywa jednak walkę o miejsce w wyjściowej jedenastce z dużo młodszym Dawidem Kownackim, który tez seryjnie ostatnio zdobywa bramki, a swoją dobrą formę potwierdził też w meczu reprezentacji U-21 z Niemcami. Czy to powód do zmartwienia?
- Każdy chce spędzać na boisku jak najwięcej czasu. Jako rezerwowy zdobywałem też bramki, więc pomagałem drużynie wygrywać, a to jest najważniejsze. Nie składam broni, będę rywalizował z Dawidem o miejsce. Na razie jeszcze nie wiemy, kto z nas zagra przeciwko Śląskowi. Trener czasem lubi zaskakiwać, więc trzeba poczekać na jego decyzje. Na pewno więcej szans mają ci, którzy ostatnio grali, bo były wygrane, a zwycięskiego składu się nie zmienia. Kadra jest mocna, wszyscy są zdrowi, trener ma z kogo wybierać i oby tak było do końca rundy - mówi doświadczony napastnik, który podkreślił, że ostatnio trafiają do siatki nie tylko napastnicy.
- Praktycznie wszyscy ofensywni zawodnicy mają na koncie trafienia. Mam nadzieje, że w następnych meczach to się nie zmieni.
Mamy dobry okres, ale nie patrzymy już na to co było, tylko co jest przed nami, a czekają nas bardzo ważne pojedynki.
Na pewno cieszymy się, że potrafimy zdobywać bramki i dobrze bronimy, ale w następnych meczach trzeba grać jeszcze lepiej, bo tych punktów nadal bardzo potrzebujemy - kończy najlepszy snajper Kolejorza.