Manewry obronne
Komenatarz redaktora Tomasza Malety
Tym w zasadzie będą ćwiczenia ewakuacyjne zaplanowane przez miejskie służby ratownicze na poniedziałek. Po raz pierwszy w historii na taką skalę sprawdzą, jak białostoczanie przygotowani są na nadzwyczajne sytuacje kryzysowe. A tych w ostatnich czasach nam nie brakowało. Jak nie odkopanie niewypału na przebudowie ulicy Ciołkowskiego, to dwukrotne podtopienia po majowej i czerwcowej ulewie.
W tym pierwszym przypadku ewakuacja przebiegła modelowo. Za co nawet dziękował prezydentowi minister Macierewicz. Ale też trzeba przyznać, że służby i mieszkańcy mieli odpowiednio dużo czasu na przygotowanie się do niej. Znacznie gorzej było w przypadku nadzwyczajnych stanów wywołanych przez kataklizmy naturalne. Złośliwi żartowali, że w pierwszej kolejności miasto powinno zakupić pompy wodne, a gdzieniegdzie nawet pontony.
To dobrze, że zaplanowało ćwiczenia. Można w ten sposób sprawdzić, co nie domaga, jak logistycznie lepiej przygotować się na najgorsze. W dzisiejszych czasach, zwłaszcza w dużych miastach, umiejętność reagowania na zagrożenia to norma. Zwłaszcza w tych miejscach na świecie, które narażone są na występowanie ekstremalnych zjawisk. A te, jak wieszczą ich znawcy, będą z każdym rokiem się nasilać, także w rejonach do tej pory uchodzących za oazy sielskości.
Już sam fakt, że ćwiczenie przeprowadzone zostaną w poniedziałek, pokazuje, że zaplanowano je z głową. To trzeci dzień długiego weekendu, w mieście nie powinno być takiego ruchu jak zwykle. W końcu lepiej być mądrym przed niż po szkodzie.