Mamy w regionie fachowców od... spełniania marzeń
Było niesamowicie! - mówi o wycieczce do Hiszpanii 14-letni Filip z Gorzowa. A pojechał tam dzięki lubuskiemu oddziałowi fundacji „Mam marzenie”.
Sympatyczny, uśmiechnięty, strasznie nieśmiały. Taki właśnie jest Filip. Pierwszoroczny gimnazjalista. Gdy odwiedzam go w domu na dalekim, gorzowskim Zakanalu, opowiada o tym, jak zachwycił się Hiszpanią: oglądał występy delfinów, zwiedzał gigantyczny ogród zoologiczny, spacerował po wulkanie i codziennie pływał. Oglądamy zdjęcia, filmiki. Ależ się bawił! Na koniec pokazuje mi węża, którego hoduje. W przyszłości chciałby być weterynarzem. Fascynują go zwierzęta. Wie o nich chyba wszystko!
O raku jakoś nie rozmawiamy, bo to wcale nie jest teraz najważniejsze. Tylko po zaszklonych oczach pani Marzeny, mamy Filipa, widać, ile przez chorobę przeszli (teraz nowotwór jest w odwrocie i niech tak zostanie). - W Hiszpanii Filip był beztroski, szczęśliwy. Wspaniale było go takim oglądać - mówi pani Marzena. Bo dzięki fundacji „Mam Marzenie” była na Teneryfie razem z synem. Bawili się tam od 2 do 10 lutego. To były ich najlepsze wspólne ferie.
Czytaj w piątek, 17 lutego, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl