Mamy już polską „trójkę”
Mimo że tegoroczne rozgrywki jeszcze się nie skończyły dla wszystkich ekip, to InvestInTheWest AZS AJP Gorzów zaczął kompletować skład
O rok kontrakt z gorzowskim klubem przedłużyła Paulina Misiek. Niska skrzydłowa jest pierwszą zawodniczką, która postanowiła pozostać w Gorzowie. Zawodniczka nie ukrywała, że tu czuła się bardzo dobrze przez ten niepełny rok pobytu. - Mam w pełni świadomość tego, że ten sezon w moim wykonaniu jest dobry. Odnalazłam się dobrze w systemie, który działa w Gorzowie. Odpowiadało mi też wszystko to, co działo się naokoło: w jaki sposób klub funkcjonuje; system, w którym trenujemy; jak gramy; filozofia, jaką przekazuje nam trener. Propozycje po tym sezonie pojawiały się dosyć szybko, co cieszy, stąd też szybko, jak na gorzowski klub, podpisaliśmy ze sobą kontrakt. Myślę, że zarówno AZS AJP, jak i ja mieliśmy sprecyzowane oczekiwania wobec siebie, przez co prędko dogadaliśmy się - mówiła pochodząca z Ostrowa Wlkp. akademiczka. Co ciekawe, to będzie pierwszy od 11 lat rok dla Misiek bez zmiany klubu.
Mierząca 182 cm 29-latka była na tyle wartościowym zawodnikiem, że docenili ją ekstra¬kla¬sowi trenerzy, wskazując ją jako jedną z najlepszych zawodniczek na pozycji numer 3. Jednym z takich był selekcjoner reprezentacji Polski, a na co dzień szkoleniowiec PGE MKK Siedlce Teodor Mołłow. - Cieszy mnie to, że selekcjoner mnie zauważył, a było w czym wybierać. Pojawił się uśmiech - powiedziała w rozmowie z nami uradowana Misiek.
Niemniej jednak powołania do kadry narodowej na majowe zgrupowanie w Warszawie nie dostała. Otrzymały je za to jej klubowe koleżanki z poprzedniego sezonu: Magdalena Szajtauer oraz Aleksandra Pawlak.
Trener akademiczek Dariusz Maciejewski przyznaje, że zależało mu na pozostaniu Misiek. - Zaczynamy proces budowy zespołu. Chcemy kontynuować to, co w dużej mierze zrobiliśmy w minionym sezonie. Zawsze rozpoczynaliśmy podpisywanie nowych umów od naszej kapitan Kasi Dźwigalskiej, ale z powodu ciąży ona nie zagra w następnych rozgrywkach. Dlatego też pierwszy kontrakt podpisujemy z Pauliną Misiek. Mieliśmy naprawdę bardzo dobry zespół w tym sezonie, ale drużyna potrzebuje też indywidualności. Wedługo oceny, jaką od wielu lat stosujemy w klubie, Paulina była najwyżej w rankingu Polek. Czekają nas w najbliższym czasie następne rozmowy, dotyczące kontynuacji gry przez polską część składu. Jesteśmy w trakcie spotkań zarządu i mamy sytuację dynamiczną. jeżeli chodzi o finanse, w ramach których będziemy się poruszać, budując ekipę na ten rok - zwrócił uwagę opiekun gorzowianek.
Prezes InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Krzysztof Kielec dodał, że budżet będzie znany za kilka miesięcy: - Niemniej jednak pierwsze kroki przez nas poczynione skłaniają nas do tego, że tych środków będzie więcej niż w ubiegłym sezonie. Chcemy, by szkoleniowiec na pierwszych zajęciach miał do dyspozycji wszystkie zawodniczki - oznajmił gorzowianin.
O zatrudnieniu Misiek przesądziło też jej zaangażowanie. - Żaden fan drużyn nie ma pretensji, jeśli wszyscy zrobili to, co do niego należy. Myślę, że to będzie dobry duch naszego zespołu, bo z taką ekipą nasi kibice się utożsamiają. Obyśmy mieli dużo pozytywnych wrażeń na parkiecie w przyszłym sezonie - dodał wiceprezes Roman Sondej.
Która koszykarka może być następna? - Przy założeniu, że Kasia Dźwigalska zawsze była tą jedynką, chciałoby się zostawić u nas Nicki Seekamp, drugą rozgrywającą, bo ona jest rozeznana w filozofii naszej gry. Czym więcej takich osób, tym byłoby idealnie. Najtrudniej będzie zatrzymać Stephanie Talbot. Ona dostała się do ekipy w WNBA, więc jej cena co najmniej dwukrotnie wzrosła. Ona pokazała się w polskiej lidze i ma bardzo dużo propozycji. Stefka raczej będzie poza naszymi granicami. Pamiętajmy, że musimy tak rozłożyć finanse - a one mają być wyższe, tak jak powiedział prezes - by zbudować z nich mocny zespół. Minimum taki, jaki był, a marzy się, by był o jeden kontrakt więcej. Byśmy mieli, oprócz młodych koszykarek, silne podstawy rotacyjne w drużynie, w układzie ośmiu zawodniczek - skończył Maciejewski.