Mamy jeździć na okrągło
W najbliższych miesiącach powstanie aż pięć rond. A może nawet szóste. Ułatwią życie kierowcom i pieszym, mają też poprawić bezpieczeństwo.
- Na rondzie jest bezpieczniej. Ludzie nie umieją na tych tradycyjnych skrzyżowaniach jeździć, szczególnie jak nie ma na nich sygnalizacji świetlnej - mówi Andrzej Stolarczyk, taksówkarz. W najbliższych miesiącach w mieście powstanie pięć lub sześć rond. - Ronda zwiększają przepustowość skrzyżowania i poprawiają bezpieczeństw - mówi Rafał Krajczyński, miejski inżynier ruchu.
Rondo jest już budowane na skrzyżowaniu ulic: Fabrycznej z Towarową. - Ma zmusić kierowcę do wyhamowania - podkreśla wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz. Inwestycja musi zakończyć się w tym roku. Inaczej miasto musiałoby oddać rządowe dofinansowanie, jakie otrzymało w ramach tzw. schetynówek. Dookoła Fabrycznej i Towarowej powstanie też ścieżka rowerowa. Koszt inwestycji: 5 mln zł.
Kolejne rondo powstaje przy trasie S3 w ramach dobudowy drugiej jezdni obwodnicy. - Będzie obsługiwało pojazdy wjeżdżające i zjeżdżające z trasy ekspresowej - informuje Anna Jakubowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddział w Zielonej Górze. Następne tego typu skrzyżowanie powstanie przy Białym Kościółku. Będzie miało tzw. konstrukcję turbinową. Oznacza to, że pas wewnętrzny nie będzie się przecinał z zewnętrznym. Teoretycznie powinno być bezkolizyjne. Będzie też możliwość zjazdu z Walczaka w Warszawską. Wkrótce rozstrzygnięty będzie przetarg na wykonawcę. Pierwsze samochody przejadą tędy na początku przyszłego roku.
Rondo pojawi się na feralnym skrzyżowaniu przy Watralu. - Jeżeli wystarczy pieniędzy, to w tym roku, najpóźniej na początku przyszłego - mówi Marcinkiewicz. Kolejnym miejscem, gdzie kierowcy przeżywają dantejskie sceny, szczególnie w godzinach szczytu, jest skrzyżowanie przy Rolniku. Największym problemem jest wyjazd od strony ulicy Dworcowej i od strony hotelu Qubus. - Kąt tych dróg i możliwość włączenia się do ruchu jest dzisiaj dosyć karkołomne - mówi wiceprezydent. I tu rozwiązaniem ma być ruch okrężny. Trwa opracowanie projektu za ponad 800 tys. zł. Obejmie on jednak remont Sikorskiego do Cichońskiego, z deptakiem przy katedrze.
- Każde rondo jest u nas inaczej zaprojektowane. Niestety są też takie, które wcale nie wymuszają spowolnienia i kierowcy pędzą przez nie jak szaleni. Przykładem jest rondo na Kasprzaka lub przy Castoramie, gdzie często dochodzi do wypadków - mówi Grzegorz Domagalski, taksówkarz. Co na to Krajczyński?
- To rozwiązania sprzed lat. Teraz ocenę projektu zaczynamy od tzw. odgięcia na rondzie. To ono ma wymuszać na kierowcach zmniejszenie prędkości - mówi inżynier. Niewykluczone, że powstanie też rondo na Myśliborskiej, między stacją Orlen a rondem Szczecińskim.