Rodzice opiekowali się swoim chorym dzieckiem w jeleniogórskim szpitalu w okropnych warunkach. Na wniosek Ministerstwa Zdrowia, Fundusz Ochrony Zdrowia skontroluje sytuację w placówce
W jeleniogórskim szpitalu, aby czuwać nad chorym dzieckiem, trzeba zaopatrzyć się w śpiwór i karimatę. Warunki biwakowe są podłe, bo matki chorych dzieci śpią pod ich łóżeczkami. Rodzice 1,5-rocznego chłopca byli tak oburzeni tą sytuacją, że napisali list do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Musieli czekać ponad dobę na podstawowe badanie neurologiczne i spać na podłodze. - Czy to normalne, że w XXI w. matka musi w takich warunkach czuwać nad chorym 1,5- rocznym dzieckiem wymagającym pilnego leczenia szpitalnego? - pytał Gniewko Oblicki, tato malucha. Zapytał też, dlaczego w jeleniogórskim szpitalu nie ma świetlicy dla dzieci i brak najmłodszych pacjentom przestrzeni, na której mogłyby się oderwać od choroby i razem pobawić.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień