Mam szansę na życie bez ciągłego bólu
Młoda mama, Ania Szydłowska po raz kolejny przekonała się jak wielka jest siła ludzkich serc.
- Nie mogę uwierzyć, że się udało! Jadę na operację, która pozwoli mi odzyskać sprawność. W końcu zacznę życie bez bólu i cierpienia każdego dnia. Teraz wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba wierzyć i nigdy się nie poddawać. Łzy cisną mi się do oczu z radości i szczęścia - mówi międzyrzeczanka Anna Szydłowska.
O jej zmaganiach z chorobą i toczonej od urodzenia walce o sprawność pisaliśmy w „GL” w maju tego roku. Niewielka plamka, z którą się urodziła okazała się być przepukliną oponowo-rdzeniową.
W swoim 28-letnim życiu Ania przeszła już 20 operacji, niestety, w większości zupełnie nieskutecznych i niepotrzebnych. - To była droga przez mękę. Po tym wszystkim w końcu trafiłam do lekarza, który dał mi nadzieję na lepsze jutro. Po operacji w Niemczech moja lewa noga w końcu była prosta i chociaż usiana bliznami, dla mnie najpiękniejsza na świecie - wspomina Ania.
Ten sam profesor powiedział jej, że jedyną szansą na „naprawienie” drugiej nogi i uchronienie kobiety od życia na wózku inwalidzkim jest kolejna kosztowna operacja.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.