Małość w Zakopanem i ból na Titanicu. Austriacy, Niemcy, Słowacy zakazali zabaw sylwestrowych przy 10 razy niższej liczbie zgonów. Idioci?

Czytaj dalej
Fot. Fot. Tomasz Dno
Zbigniew Bartuś

Małość w Zakopanem i ból na Titanicu. Austriacy, Niemcy, Słowacy zakazali zabaw sylwestrowych przy 10 razy niższej liczbie zgonów. Idioci?

Zbigniew Bartuś

Ilu Polaków umrze z powodu organizowanego za wielkie publiczne pieniądze Sylwestra w Zakopanem? Przepraszam, że nie udzielił mi się szampański nastrój wierchuszki TVP, ale są ku temu ważkie powody. Pierwszy: rekordowa od czasów II wojny liczba zgonów (w latach 2000-2009 umierało średnio 370 tys. Polaków rocznie, w latach 2010-2019 – 380 tys., a w 2021 umarło ponad 500 tys.!) skłania do ogłoszenia żałoby narodowej. Drugi: w krajach naszego regionu hucznych zabaw nie będzie. Na Słowacji trwa stan wyjątkowy, w Niemczech imprezy sylwestrowe zostały zabronione, Austriacy zamykają restauracje o 22.00. A wszystko przy wielokrotnie niższej liczbie rodzinnych tragedii.

Zakopiański "Sylwester Marzeń" to impreza na 30 tys. osób. Ma być wśród nich góra 250 niezaszczepionych. Pytanie: czy i jak to będzie sprawdzane, skoro wedle polskich przepisów uczestnicy spędów nie mają obowiązku okazania certyfikatów covidowych; jestem sceptyczny, bo widziałem wiele razy, jak to w Polsce wygląda. Mamy więc kompletną fikcję bezpieczeństwa w sytuacji, gdy wśród balującego ludu znajdą się z pewnością dziesiątki zakażonych omikronem. Ta mutacja szaleje w Czechach i na Słowacji, a w Wiedniu, a także całej Anglii odpowiada już za większość infekcji. Tymczasem tylko przez Balice dotarło do nas ostatnio kilkanaście tysięcy rodaków z Wysp! Zaś wiedeńczycy polskiego pochodzenia zjeżdżają do dawnej Galicji samochodami i pociągami...

Tandetne ludowe igrzysko odbywa się w zimowej stolicy regionu, który odnotował w ostatnich tygodniach rekordową w Europie liczbę ciężkich zakażeń i zgonów. W suchych statystykach Małopolska jest wprawdzie na trzecim miejscu w Polsce – za Śląskiem i Mazowszem, ale po uwzględnieniu liczby mieszkańców – lideruje czarnej liście.

Proste porównanie: Austria liczy 9 milionów mieszkańców, czyli trzy razy więcej niż Małopolska. Największą liczbę zgonów podczas czwartej fali pandemii – 58 – odnotowano tam 8 grudnia, średnia z ostatniego tygodnia wynosi 17. W Małopolsce ta średnia to 53, co oznacza, że w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest prawie 10 razy większa niż w Austrii! Podobnie wypadamy w zestawieniu z innymi sąsiadami. W Niemczech na każde 3 miliony mieszkańców umiera codziennie na covid 9 osób, a nie 53 (w dobrze wyszczepionej Hiszpanii średnia wynosi… 4, a w Izraelu - 0).

Żeby było ciekawiej, szampańska impreza zorganizowana została w tej części Małopolski, która może się „poszczycić” najmniejszym odsetkiem zaszczepionych. Jako politolog badałem w życiu najbardziej odjechane pomysły propagandystów, ale tu jestem bezradny: niby jak płynący z Zakopanego przekaz ma być spójny z oficjalnymi apelami ministra zdrowia, premiera, wojewody czy marszałka Małopolski? Dwaj ostatni naprawdę stają na głowie, by skłonić Małopolan do szczepień i zachowań odpowiedzialnych, by nie narażać członków małopolskiej wspólnoty na niepotrzebne zakażenia i zgony. Teraz w „prezencie” dostali(śmy) coś, co zdaniem epidemiologów zwiększy rozmiar tragedii, która i tak poraża.

Szokuje to jeszcze bardziej, gdy porównamy ową balangę z działaniami podjętymi w krajach, w których liczba zgonów jest pięć, albo dziesięć razy mniejsza niż u nas. W rządzonej przez prawicę Austrii od kilku dni obowiązuje po 22.00 godzina policyjna w gastronomii (także w barach hotelowych). Odwołano możliwość całonocnych zabaw sylwestrowych. „Powodem jest groźna fala omikronu, której nadejście należy opóźniać wszelkimi dostępnymi sposobami” – argumentuje rząd. W Niemczech z tej samej przyczyny kluby i dyskoteki są zamknięte, a zabawy sylwestrowe – także te na świeżym powietrzu - zabronione. Za gromadzenie się na placach, ulicach i w parkach grożą grzywny do 250 euro.

W Polsce, która przeżywa największą falę tragedii od 80 lat, do gromadzenia się i nieuchronnej wymiany zakażeń zachęca publiczna telewizja. W tym miejscu mógłbym to jakoś nazwać (choć czasem już brakuje słów), ale zamiast tego wolę Państwu życzyć zdrowia i wolności od dyktatu podłości i głupoty. Radykalnie lepszego roku!

Zbigniew Bartuś

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

tsebesta

Doskonały artykuł. Jest pan człowiekiem bardzo odważnym. Podziwiam. Światli zakopiańczycy nie chcą tego Sylwestra To co dzieje się na szosie ( kultura jazdy!) a mieszkam blisko niej, gwarantuje, że o zachowaniu przepisów pandemicznych mowy nie będzie. Pęd ku śmierci . Najboleśniejsze od prawie dwu lat jest to, że
nie działają normy ani prawne, ani etyczne, ani religijne a obyczajowe skurczyły się do bardzo małych grup, przewodzą antyszczepionkowcy nie liczący się z innymi zwłaszcza starszymi, chorymi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.