Małopolanie nie chcą podróżować pociągami przez uciążliwe remonty
W ubiegłym roku statystyczny Małopolanin wsiadł do pociągu niespełna pięć razy, a mieszkaniec Pomorza aż 24!
Przepaść dzieli Małopolskę od wielu innych województw, jeśli chodzi o podróże koleją. Z najnowszego raportu Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że w 2017 roku statystyczny Małopolanin wsiadł do pociągu niespełna pięć razy. Dla porównania mieszkaniec Pomorza... 24 razy. W tym roku statystyki dla naszego regionu... mogą być jeszcze gorsze.
Długie i uciążliwe remonty
Na to, że Małopolanie bardzo rzadko podróżują koleją, wpływ ma kilka kluczowych czynników. Przede wszystkim przeciągające się w czasie remonty, kumulujące się z nowymi robotami - głównie w Krakowie i okolicy. To zaś przekłada się na mniejszą liczbę kursów i nieatrakcyjny czas przejazdu pociągów.
Na dodatek w ostatnich latach w naszym województwie... ubywało, zamiast przybywać, torów kolejowych. Efekt jest taki, że Małopolskę opanowały małe busy, które stały się alternatywą dla pociągów.
Najlepszym przykładem, dlaczego Małopolanie mało korzystają z kolei, jest trasa w stronę Katowic. Jej modernizacja miała zakończyć się w 2014 roku, ale termin finalizacji robót był wielokrotnie przekładany, m.in. ze względu na to, że splajtowała część wykonawców. W pewnym momencie prace na całej trasie zostały wstrzymane. Efekt jest taki, że roboty nadal trwają i zakończyć mają się dopiero w... 2020 roku, a pociągi wloką się ze średnią prędkością... około 30 km/godz.
Czytaj więcej:
- Jakie są inne przykłady uciążliwych remontów
- Trwające remonty to tylko jedna strona medalu. Dlaczego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień