Mało sztabów, ale pieniądze zebrali
To był wyjątkowy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w powiecie mogileńskim. Nie wszędzie pojawili się wolontariusze, ale padały też rekordy.
Lokalne sztaby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy liczą pieniądze, jakie udało się zebrać podczas niedzielnego finału. Przypomnijmy, że w tym roku w powiecie mogileńskim były tylko dwa sztaby. A to dlatego, że nie zawiązał się sztab WOŚP w Strzelnie. Mieszkańcy mogli wrzucać datki do puszek, bo wolontariusze pojawili się w mieście. Byli to uczniowie szkoły w Wójcinie, którzy przyłączyli się do mogileńskiego sztabu. Burmistrz Ewaryst Matczak przekonuje, że brak sztabu to nie wina gminy. Jednak w ostatniej chwili ratusz wspólnie z domem kultury zorganizował na Rynku koncert, a o godzinie 20 światełko do nieba, które zabezpieczali miejscowi strażacy. To jednak nie satysfakcjonuje części mieszkańców. Niektórzy nie wiedzieli, że coś będzie się działo. Niektórzy uznali, że robienie światełka nie ma sensu, skoro nie było miejscowych wolontariuszy.
Sztab w Strzelnie zawsze związany był ze szkołami. Przypomnijmy, że przez lata finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy organizował w Strzelnie Ludwik Zbytniewski. Po nim kierowanie sztabem gmin Strzelno i Jeziora Wielkie przejęła Magdalena Buczkowska z Zespołu Szkół w Strzelnie. W tym roku nie mogła zająć się przygotowaniami do orkiestry, ale nikt jej nie zastąpił.
Dodajmy, że formalnie sztabu nie było także w Trzemesznie. Jednak odbył się tutaj koncert w hali i zbierano pieniądze. Była to jednak rekordowo niska suma. Zebrano niecałe 7,5 tysiąca złotych. W poprzednich latach było to nawet ponad 17 tysięcy złotych. Trzemeszno dołączyło do gnieźnieńskiego sztabu WOŚP.
Za to w Mogilnie wolontariusze zebrali więcej niż przed rokiem. W 2015 roku zebrano prawie 33,5 tysiąca zł. Tym razem jest to blisko 45 tysięcy złotych. Sztab mogileński zrzeszał najwięcej wolontariuszy z puszkami na ulice wyszło 150 osób. Podczas koncertu finałowego w hali wystąpili lokalne zespoły muzyczne oraz tancerze.
Dużo się działo w Dąbrowie. W gminie było 30 wolontariuszy z puszkami. Wiele osób zaangażowało się także w zorganizowanie imprezy w hali. Były tu między innymi stoiska kół gospodyń, pokazy motocykli, pokazy ratownictwa, koło fortuny, pokazy tańca, koncert Mogileńskiej Orkiestry Dętej. Nie zabrakło licytacji. Najwyżej zlicytowanym przedmiotem było serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które kupili pracownicy restauracji Heaven za 400 zł. Ta sama restauracja przekazała na licytację bilet na zabawę karnawałową. Uczestnicy imprezy wylicytowali także dwa szczeniaki kundelki czy worek ziemniaków. Sztab zebrał w sumie blisko 13,5 tysiąca złotych.