Mało kto wie, że więzienie jest jednym z najstarszych budynków Szczecinka
Szczecinecki Zakład Karny stracił właśnie samodzielność. A jaka była jego historia?
Od wiosny 2018 roku więzienie w Szczecinku podlega Zakładowi Karnemu w Czarnem. Praktycznie niewiele to zmienia, nadal osadzeni będą przebywać za kratami w tym samym miejscu, ubędzie jedynie kilka stanowisk kierowniczych. Ale dziś nie o tym, a o dziejach budynku, w którym więzienie się mieści już ponad półtora wieku.
Więzienie zawsze było blisko sądu
Więzienie od zawsze związane było z wymiarem sprawiedliwości, co miało swoje logistyczne wytłumaczenie, bo skazanych łatwo można było doprowadzić na rozprawy, gdy trzymano ich blisko. I tak było w Szczecinku, choć i sąd, i więzienie długo nie miały własnej siedziby.
Jadwiga Kowalczyk-Kon-towska, kustosz ze szcze-cineckiego Muzeum Regionalnego, przekopała archiwum i dzięki uprzejmości pani kustosz możemy przedstawić jej ustalenia. - W połowie XIX wieku sąd nie posiadał własnej siedziby, a na potrzeby kancelarii i więzienia użyczono mu pomieszczeń w dwukondygnacyjnym budynku Fundacji Jacobiego (Jacoby Stifung) przy ulicy Lipowej - pisze pani Jadwiga. - Od 1853 roku, czyli od czasu wybudowania nowego ratusza, sąd zajmował w nim jedną salę po stronie wschodniej. Pomieszczenie dla policji znajdowało się na drugiej kondygnacji, a cele więzienne mieściły się na dwóch piętrach w wieży.
Wkrótce potem na potrzeby sądu rząd Prus kupił tereny przy dawnej Colberger Vorstadt (dziś ul. Bohaterów Warszawy), na miejscu dawnego folwarku Bügen. - W pierwszym etapie został wzniesiony budynek więzienia - pisze Jadwiga Kowalczyk-Kontowska. - Zgodnie z zachowaną dokumentacją obiekt ten, zaprojektowany w sierpniu 1859 roku przez kierownika budowy i mierniczego Marowa, po dokonanych w 1859 roku poprawkach przez inspektora budowlanego Blec-ka, został zatwierdzony do realizacji w 1860 roku. Budowę zakończono w roku 1863.
Sąsiedni gmach sądu zbudowano dopiero w roku 1900. Parcela ministerstwa obejmowała budynek sądu powiatowego z oddzielnym ustępem, podwórzem i ogrodem; także budynek więzienia, z podwórzem i ogrodem oraz chlew.
Więźniów trzymano i w ratuszu
Dodajmy, że i w latach późniejszych więźniów trzymano w areszcie w ratuszowych piwnicach. Przy okazji niedawnego ich remontu odsłonieto napisy wydrapane w tynku na ścianach. Najlepiej zachowane z nich sporządzone zostały w dwóch językach, niemieckim i rosyjskim, i pochodzą z 1944 oraz 1946 roku. Ciekawostką jest fakt, że kilka lat temu Szczecinek odwiedził niemiecki turysta, dawny mieszkaniec Neustettin, który przetrzymywany był przez NKWD (czyli sowiecką bezpiekę - red.) właśnie w piwnicach naszego ratusza. Jego relacja była na tyle precyzyjna, że pracownicy bez trudu zlokalizowali celę, w której przetrzymywano więźniów.
- Przetrzymywane tu osoby uwieczniły na murze swoje imiona i daty uwięzienia - mówi Ireneusz Markanicz, szef muzeum. - Napisy z roku 1944 są w języku rosyjskim, te z 1946 po niemiecku. Można powiedzieć, że wraz z końcem wojny zmienili się lokatorzy więzienia.
Zdjęć lub rysunków więzienia z przełomu wieków XIX i XX nie ma, są ogólne ujęcia w panoramie miasta. Wiadomo, że przez 150 lat swego istnienia budynek był wielokrotnie przebudowywany i jego zewnętrza forma mocno się zmieniła. Przy okazji jednego z ostatnich remontów pokazywano nam cegłę z murów z nazwą Mossin, pochodzącą z cegielni w dzisiejszej Mosinie koło Szczecinka.
Powojenne dzieje więzienia zaczynają się w roku 1955, gdy po dobudowaniu budynku administracyjnego do istniejącego już pawilonu mieszkalnego, utworzono je formalnie. W roku 1959 zmieniono nazwę „Więzienie w Szczecinku” na „Więzienie Karno - Śledcze w Szczecinku”. Na początku 1967 roku Więzienie Karno - Śledcze w Szczecinku zostało przekwalifikowane na Areszt Śledczy w Szczecinku, a w drugim półroczu 1967 roku na Zakład Karny w Szczecinku - czytamy na stronie ZK.
Ćwierć wieku po remoncie
W roku 1993 podjęto decyzję o dokonaniu kapitalnego remontu jednostki, który trwał aż siedem lat. Cała załogę oddelegowano wówczas do najbliżej położonych zakładów. Po remoncie zakład nie przypomina swoim wyglądem tradycyjnego więzienia. Nowe elewacje z daleka przyciągają uwagę. Jednostkę otacza siedmiometrowy mur ochronny. Zabezpieczenia te pozwoliły zrezygnować z posterunków zewnętrznych.
Na dziś może tu przebywać 196 osadzonych, to zakład przeznaczony dla recydywistów penitencjarnych. W każdym z czterech oddziałów znajduje się świetlica. Funkcjonuje biblioteka, siłownia, radiowęzeł. Jest i kaplica.
Historię ZK odtwarza kapitan Andrzej Żabski, rzecznik placówki: - Ostatnio wpadły mi w ręce stare fotografie ilustrujące funkcjonowanie ZK w Szczecinku od końca lat 60 - mówi. - Zdjęcia będą powoli przeze mnie opracowywane cyfrowo, jest ich kilkaset.
Jaka przyszłość czeka więzienie? Nie da się ukryć, że jego lokalizacja w centrum miasta, tuż obok parku i jeziora, nie jest fortunna. W ratuszu w początkach XXI wieku pojawił się pomysł, lansowany przez ówczesnego wiceburmistrza Andrzeja Jaszczura, aby zakład stąd przenieść, a cenną parcelę lepiej wykorzystać. Po remoncie to mało realne, a pamiętajmy, że więzienie daje pracę blisko 90 osobom.