Małe mistrzostwo Jagiellonii. A teraz będzie puchar maja
Żółto-czerwoni wygrali z Piastem Gliwice 1:0 i po rundzie zasadniczej są liderami Lotto Ekstraklasy.
Piłkarze Jagiellonii złamali hegemonię Legii Warszawa, która do tej pory, po wprowadzeniu systemu ESA37, zawsze po rundzie zasadniczej meldowała się na pierwszym miejscu. Teraz to żółto-czerwoni, przed decydująca rozgrywką, są liderami, zdobywając „małe mistrzostwo” Polski. Mistrzostwo, którego pogratulował swoim piłkarzom po meczu trener Michał Probierz nie omieszkając po raz kolejny skrytykować obowiązujący system.
- W normalnych warunkach powinienem dzisiaj gratulować mojej drużynie mistrzostwa Polski, ale czeka nas jeszcze tzw. puchar maja, a liga będzie rozgrywana na „udo”, czyli udo się, lub nie - stwierdził białostocki szkoleniowiec. - Jaka to jest sprawiedliwość, jeżeli ktoś za remis po podziale otrzymuje dwa, a ktoś inny zero punktów. To samo tyczy się punktów za wygrane. Przed nami jeszcze siedem meczów, które zadecydują o wszystkim. Znamy nasze możliwości i wiemy, że na tym etapie decydować będą kartki i kontuzje - powiedział do dziennikarzy szkoleniowiec, zaznaczając jednak: „Chcemy potwierdzić, że nie przez przypadek zajmujemy tę pozycję w tabeli. Mamy pierwsze miejsce i chcemy je obronić” - deklaruje Probierz.
Sam mecz w Gliwicach nie był wielkim spotkaniem, ale najważniejsze są trzy punkty, które zabrali ze sobą do Białegostoku Jagiellończycy.
A wygraną zapewniła im bramka, zdobyta strzałem z głowy, Cilliana Sheridana w 25 minucie.
- Dostałem wyborne podanie od Ivana. Nie zostało mi nic innego jak dostawić głowę i strzelić gola - powiedział dla oficjalnej strony internetowej Jagiellonii zdobywca bramki. - To trafienie ucieszyło mnie podwójnie. Nie tylko zdobyłem bramkę, ale finalnie zapewniła nam ona trzy punkty i pierwsze miejsce w tabeli. Zajmujemy kapitalną pozycję wyjściową przed następną fazą. Ostatnio osiągamy dobre rezultaty. Wierzę wieć, że przeniesiemy je również na tę ostatnią cześć sezonu - dodał Irlandczyk.
W drugiej połowie Jagiellonia miała kłopoty. Piast postawił wszystko na jedną kartkę i kilkakrotnie zagroził bramce żółto-czerwonych. Na szczęście kapitalnymi obronami popisywał się Marian Kelemen.
W 76 minucie Michal Papadopulos znalazł się w doskonałej sytuacji, ale Kelemen wybronił strzał piłkarza z Piasta. Także Michał Masłowski miał dwie idealne okazje, ale raz trafił piłką w poprzeczkę, a drugi raz kolejną dobrą interwencją popisał się białostocki golkiper.
W sobotę Jagiellonia rozpocznie już mecze grupy mistrzowską, a ich pierwszym rywalem będzie Pogoń Szczecin.