Maj na przestrzeni lat KALENDARIUM RYBNIKA
Dziś Juwenalia i święto kominiarzy i strażaków – tak mija maj mieszkańcom ziemi rybnickiej. A przed laty? Był to miesiąc wielkich niepokojów społecznych, licznych pochodów organizowanych co roku w święto pracy, a także otwarć. W maju 1997 roku otwarto w Rybniku pierwszą restaurację sieci Mc’Donalds, a rok później pierwszy w mieście hipermarket. Co jeszcze działo się w maju w Rybniku? Zobaczcie!
8 maja 1945 roku
W dniu zakończenia wojny w Rybniku nie było wielkich defilad, skandowania wolnościowych haseł. Ten dzień minął raczej spokojnie. Wieści o zakończeniu wojny do miasta napływały później, 9 i 10 maja. – Możliwe, że właśnie wtedy na ulicach miasta odbyły się niewielkie demonstracje, albo wystrzelono kilka zwycięskich salw w powietrze, ale o wielkim fetowaniu zwycięstwa nie było mowy – mówi dr Bogdan Kloch, dyrektor Muzeum w Rybniku.
Wojsk niemieckich w mieście nie było już od końca marca. 26 marca, w wyniku całodziennych walk, oddziały 107. dywizji piechoty płk. Wasyla Pietrenki rozbiły niemiecką obronę. W tym samym dniu wolne stały się także sąsiednie Chwałowice (dziś dzielnica Rybnika). W wolnym od Niemców Rybniku nikt nie wieszał jednak flag, nikt się nie cieszył, nie wiwatował. Przewidując ciężkie boje, na początku marca Niemcy ewakuowali rybniczan w kierunku Raciborza. Wraz z wycofującymi się wojskami niemieckimi uciekali miejscowi urzędnicy, decydenci.
– W kwietniu i maju trwała walka o przywrócenie normalnego życia w mieście. Starano się przywrócić dostawy wody, energii. W mieście brakowało nawet chleba. Powoli przystępowano do odbudowy zniszczonych w czasie działań obiektów. To był ważny rejon kraju ze względu na funkcjonujące tutaj kopalnie, Zakład Budowy Maszyn, Hutę Silesia. Zakłady powoli wracały do pracy, rozminowywano tereny wokół kopalni – mówi Bogdan Kloch.
11 maja 1956 roku
W wielu zakładach pracy w całym kraju trwały strajki. Był to efekt zaciskającej się polityki rządu. 11 maja tego roku druga zmiana robotników w Hucie Silesia w Rybniku odmówiła rozpoczęcia pracy. W długiej rozmowie z naczelnym dyrektorem zakładu domagano się między innymi poprawy warunków pracy, zwiększenia zarobków i zmniejszenie wyśrubowanych norm. Dyrektor zobowiązał się dać załodze odpowiedź do 17 maja. Po tym zapewnieniu robotnicy wrócili do pracy, a większość ich postulatów została spełniona.
1 maja 1958 roku
Było ciepłe, majowe popołudnie, dokładnie 1 maja 1958 roku kiedy mieszkańcy Chwałowic po raz pierwszy przekroczyli próg nowego, oddanego właśnie do użytku domu kultury. Gmach był ogromny i robił niesamowite wrażenie. Tyle okien, miejsca do tańca, malowania i organizowania górniczych biesiad! Budowali go sami mieszkańcy, oczywiście w czynie społecznym. Górnicy prosto po szychcie przychodzili, by układać cegły, panie mieszkały zaprawę i sadziły drzewa w okalającym budynek parku. Wszystko finansowała znajdująca się po drugiej stronie drogi kopalnia Chwałowice. Oficjalnie jednak zakład nie budował domu kultury, a remontował kopalnianą płuczkę! - Kopalnia miała wówczas rządowe pieniądze na remont całego swojego zakładu przeróbczego.
Dyrektor stwierdził jednak, że płuczka działa bezawaryjnie i dał te pieniądze na dom kultury. W dokumentach, które szły wówczas do stolicy, nie było jednak o tym śladu - mówi nam dziś Stanisław Nowak, rybniczanin, który wówczas pracował na kopalni Chwałowice. Wspomnianego pierwszego otwarcia dokonał wiceminister Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, Edmund Grabowski, który był pierwszym po wojnie dyrektorem kopalni chwałowickiej. Placówce nadano imię Janka Krasickiego, polskiego działacza komunistycznego zastrzelonego przez gestapo w 1943 roku. W holu dolnym wisiał portret patrona. Uroczystego i można stwierdzić drugiego otwarcia Domu Kultury, dokonał Władysław Gomułka. Wydarzenie to odbyło się przy okazji otwarcia kopalni "1 Maja" w Wodzisławiu Śląskim, w dniu św. Barbary 4 grudnia 1958 roku. Tego dnia do Chwałowic przybyło ponad stu "UB-eków", którzy cały budynek wewnątrz i dookoła obstawili i pilnowali. Gomułka w czasie otwarcia wygłosił 40-minutowe przemówienie.
14 maja 1966 roku
Rybnicki tor żużlowy był areną półfinału kontynentalnego indywidualnych mistrzostw świata, w których uczestniczyło 16 czołowych zawodników: 4 z ZSRR, 6 z Czechosłowacji i 6 z Polski. Najlepszym zawodnikiem okazał się Andrzej Pogorzelski, z dorobkiem 14 pkt. Z polskiej drużyny awans do finału kontynentalnego wywalczyli też: Joachim Maj, Andrzej Wyglenda i Paweł Waloszek. Zmagania żużlowców obserwowało 40 tys. rybniczan.
1 maja 1975 roku
Ulicami miasta przeszedł tradycyjny 1-majowy pochód. Wzięły w nim udział tłumy mieszkańców. Tradycyjnie wcześnie rano młodzież, obowiązkowo ubrana w odświętne koszule, spódniczki i marynarki, gromadziła się przed szkołami. Podniecenie panowało także w największych zakładach pracy. Kopalniane orkiestry dęte od tygodni ćwiczyły repertuar. Później tysiące mieszkańców regionu gromadziły się w centrum miasta, by czasem z przymusu, a czasem z własnego wyboru, wziąć udział w pochodach. - W latach 50. i do połowy lat 60. głównym miejscem obchodów uroczystości Święta Pracy był rynek. To tam gromadzili się polityczni dygnitarze, przedstawiciele władz i zakładów pracy. Na starych fotografiach z tego okresu widać tłumy - mówi Bogdan Kloch, dyrektor muzeum w Rybniku. W latach 70. i 80. uroczyste apele i przemówienia nie były już wygłaszane na rybnickim rynku. Pochód docierał wówczas na plac Wolności, gdzie na schodach prowadzących do teatru była ustawiona mównica.
5 maja 1984 roku
5 maja Hufiec Harcerski im. hm. Józefa Pukowca w Rybniku uhonorowany został przez Główną Kwaterę Harcerstwa Krzyżem za Zasługi dla ZHP. Rybnicki Hufiec ZHP, któremu od 1971 roku przewodził hm. PL Zbigniew Soroczan, zrzeszał prawie 5 tys. zuchów, harcerzy i instruktorów.
25 maja 1985 roku
24 maja elektrownię "Rybnik" wpisano do rejestru przedsiębiorstw państwowych Południowego Okręgu Energetycznego. Budowa tego gigantycznego zakładu na polach położonych pomiędzy Rybnicką Kuźnią, a Orzepowicami rozpoczęła się w marcu 1969 roku. W drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku zapadła decyzja o wybudowaniu elektrowni na obrzeżach miasta. Pierwsze bloki energetyczne uruchomiono w latach 1972-1974, kolejne w roku 1978.
25 maja 1989 roku
Ponieważ popyt przewyższał podaż, o zakupach górników na książeczki "G" ostatecznie decydowała kopalniana komisja socjalna. Pod koniec lat 80. zaczęła funkcjonować instytucja przetargu, tzn. samochody kupowali ci górnicy, którzy dysponowali największą sumą pieniędzy zgromadzoną na książeczce ,"G". Ostatni przetarg na samochody w chwałowickiej kopalni odbył się 25 maja 1989 roku. Stanęło do niego blisko 150 górników, przy czym szansa była jeden do pięciu, gdyż samochodów było tylko 30.
W czasach, gdy pracownicy warsztatów samochodowych czy służb miejskich brali tydzień urlopu, by stanąć w kolejce przed sklepem, do którego za kilka dni rzucić mieli dywany, górnikom żyło się zdecydowanie łatwiej. W miastach takich jak Knurów, Rybnik, Czerwionka czy Zabrze jak grzyby po deszczu wyrastały specjalne sklepy „G” w których obsługiwano wyłącznie rodziny należące do górniczej braci. Co można było w nich kupić? – W zasadzie wszystko. Każdy pracownik kopalni, w chwili gdy przyjmował się do pracy, decydował o założeniu książeczki „G”. To było coś na wzór zwykłej książeczki oszczędnościowej. Decydowaliśmy czy wynagrodzenie za soboty i niedziele, czyli te dni płatne 100 procent ma iść do wypłaty, czy odkładane ma być właśnie na książeczce „G”. W Rybniku towary luksusowe górnicy kupowali między innymi w legendarnym domu handlowym Domus.
29 maja 1993
Urząd Miasta wspólnie z Górnośląskimi Zakładami Piwowarskimi zorganizował na Rynku wielkie "Święto Piwa". Browar z tej okazji wtoczył na Rynek kilka tysięcy litrów darmowego piwa w beczkach. Była to pierwsza tak wielka impreza w Rybniku. Kilka lat później browar w Rybniku został zlikwidowany, a teren sprzedany prywatnemu inwestorowi, który wybudował w tym miejscu galerię handlową.