Magdalena Stużyńska: Dzięki mojej Ance kobiety zmieniają swoje życie
Magdalena Stużyńska wryła się w pamięć telewidzów grając pamiętną Marcysię ze „Złotopolskich”. Teraz kreuje równie lubianą postać. W roli Anki w „Przyjaciółkach” oglądamy ją od ośmiu lat. Nam opowiada o tym, jak odkryła u siebie komediowe zdolności i dołączyła do Kabaretu Moralnego Niepokoju.
- „Przyjaciółki” mają już piętnasty sezon. Na czym polega sekret popularności tego serialu?
- Pokazujemy w nim świat, za którym tęsknimy i którego potrzebujemy. Taki, w którym są bardzo bliskie relacje, lojalność, przyjaźń i zaangażowanie. Wszyscy tego potrzebujemy na co dzień, ale niestety miewamy deficyty.
- Jak to wygląda w przypadku pani bohaterki – Anki?
- Moja postać bardzo się wyemancypowała w ciągu trwania tego serialu. Przede wszystkim przestała się traktować przedmiotowo. Uwierzyła w siebie i odzyskała poczucie własnej wartości. Zaczęła nad sobą pracować, bo zrozumiała, że tkwi w toksycznej relacji. Z tej frustracji wynikał początkowo alkoholizm mojej bohaterki. Dzięki temu, że sobie to uświadomiła, poradziła sobie z nałogiem i zmieniła swoją pozycję w rodzinie. I to jest dla mnie największą wartością w rysie tej postaci.
- Zagranie takiej przemiany było dla pani ciekawe pod aktorskim kątem?
- Oczywiście. Moja postać jest dynamiczna, zmienia się - takie charaktery są dla aktorów najatrakcyjniejsze jako zadania.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- jak aktorka wspomina pracę na planie "Złotopolskich",
- jakie stosunki panują między aktorkami grającymi główne role w serialu "Przyjaciółki",
- jak zaczęła się jej przygoda z Kabaretem Moralnego Niepokoju.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień