„Mądrość nie ma płci.” Jak zmienia się rynek pracy kobiet?
O równości mężczyzn i kobiet na rynku pracy rozmawiamy z prof. AWSB dr hab. Barbarą Piontek, zastępcą prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, przewodniczącą Rady Nadzorczej Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i m.in. członkiem Rady Nadzorczej Tauron Polska Energia. Słowem – rozmawiamy z kobietą sukcesu, która nie boi się rywalizować w „męskim” świecie biznesu.
Mateusz Borda: Dysproporcje na rynku pracy pomiędzy kobietami a mężczyznami to dalej problem. Kobiety zarabiają mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach, rzadziej pełnią funkcje kierownicze, za to muszą bardziej wykazywać swoje umiejętności i kompetencje. Z czego wynika ta luka?
Prof. AWSB dr hab. Barbara Piontek: Wszystko to wynika z dawnych zaszłości dotyczących funkcjonowania kobiety w środowisku społeczno-gospodarczym. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, to mężczyzna był głównym żywicielem rodziny a rola kobiety w wielu przypadkach ograniczała się „tylko” do sprawowania pieczy nad domem i wychowania dzieci. „Tylko” ponieważ bycie matką i gospodynią to także bardzo ciężki zawód i wszystkim tym kobietom, wtedy i dziś, należy się niesamowity szacunek.
Ale mamy XXI wiek. Dziś wiele ról w domu rozkłada się po równo, a mimo to, dalej istnieją podziały?
Statystyki pokazują jasno, że w przedsiębiorstwach funkcje kierownicze obsadzone są tylko w 34% przez kobiety, pomimo, że mają one o wiele lepiej rozbudowane kompetencje miękkie czy większą podzielność uwagi. Kobiety mają po prostu trudniej. Ich ścieżka kariery w przedsiębiorstwach jest znacznie dłuższa i usiana wieloma pułapkami. Tak jest praktycznie wszędzie – spójrzmy chociażby na strukturę szkół średnich, gdzie w większości funkcję dyrektora pełnią panowie. Często wtedy wicedyrektorem jest kobieta, której praktyczny zakres obowiązków jest nawet większy niż samego dyrektora. A mimo to, mężczyzna stoi u władzy.
Wychodzi na to, że nie wynika to z braku kompetencji czy różnic biologicznych, ale z naszej kultury. Z drugiej strony, świat pędzi do przodu, a wiele zawodów, które były kiedyś typowo męskie, dziś widzimy w nich coraz więcej kobiet.
Oczywiście. O ile istnieją zawody, takie jak górnik, do których kobiety nie są po prostu predysponowane fizycznie, o tyle spójrzmy na inne zawody, np. chirurgię. Kiedyś, był to „męski” zawód, ponieważ wymagał dużej ilości siły przy wielu operacjach. Dziś, gdy medycyna jest w dużym stopniu zautomatyzowana, kobieta może wykonywać tą pracę tak samo dobrze, jak mężczyzna. Coraz więcej kobiet widać także za kółkiem autobusów, ciężarówek, w mundurach wojskowych, policyjnych czy pracujących jako ochroniarze. A pamiętajmy, że to zawody, w których kompetencje fizyczne liczą się bardziej, niż miękkie.
A co ze stanowiskami kierowniczymi?
Kompetencje zarządcze nie mają płci, tak samo jak mądrość. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna mogą być dobrymi managerami. Co więcej – często słyszę od swoich kolegów, że to właśnie z kobietami lepiej im się współpracuje. Są bardziej konkretne i potrafią pokazać, że twardo stąpają po ziemi, co w negocjacjach jest kluczowym elementem.
Z drugiej strony, kobiety chyba znacznie częściej konkurują między sobą?
Fakt. Często zdarza się, że kobiety oceniają inne kobiety mniej obiektywnie niż mężczyzn, przez co blokują to, o czym mówimy. Ale nie tylko. Kobieta, która jest zdeterminowana, konsekwentna i dąży do wyznaczonych celów, napotyka często na bariery stawiane przez mężczyzn.
Mężczyźni po prostu boją się silnych kobiet. Jest Pani za parytetami w firmach? Powinno wymuszać się na przedsiębiorcach równowagę płci?
Tak jak już powiedziałam – mądrość nie ma płci. Wymuszanie na siłę zwiększonej ilości kobiet na konkretnych stanowiskach niekoniecznie może iść w parze z jakością pracy. Kluczowe jest, aby kobiety miały dostęp do tej samej ścieżki rozwoju co mężczyźni oraz były traktowane równo. Nie z góry, ale też bez specjalnej taryfy ulgowej. Muszą być oceniane według swoich kompetencji, doświadczenia i zaangażowania w pracę – to się powinno liczyć. Drzwi dla kobiet muszą być po prostu otwarte.