Szef MON zapowiedział na nieformalnym szczycie NATO w Brukseli włączenie się naszego kraju do walki z ISIS. Czy Polsce grożą ataki islamistów?
Decyzję o zaangażowaniu Polski w konflikt z Państwem Islamskim najpierw zauważyły zagraniczne media, dopiero później zaczęła być szeroko komentowana w kraju. Choć nie wiadomo jeszcze, jaki będzie ostateczny polski udział w kampanii, zwraca się uwagę, że doszło do swego rodzaju transakcji wiązanej.
– Doszło do wymiany „coś za coś”: Unia zadeklarowała pomoc w uszczelnianiu naszej wschodniej granicy w zamian za nasze wsparcie w walce z ISIS – mówi senator Grzegorz Napieralski, zaznaczając, że decyzja o zakresie polskiego zaangażowania w konflikt powinna zapaść po parlamentarnej dyskusji. – Źle byłoby, gdyby zapadła ona w gabinecie ministra Macierewicza – podsumowuje Napieralski. – Popieram ten pomysł, o ile oznacza on wsparcie dla legalnej władzy w Syrii – deklaruje poseł Kukiz’15 Robert Winnicki, zwracając uwagę, że rząd Baszara al-Asada jest jedynym, który broni chrześcijan. – Nie wysyłałbym tam jednak żołnierzy – zaznacza szef Ruchu Narodowego.
Na spotkaniu ministrów obrony państw NATO, które odbyło się w Brukseli, Antoni Macierewicz zapowiedział, że Polska dołączy do koalicji walczącej z ISIS.
– Liczymy, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i NATO wesprą Polskę i inne kraje wschodniej flanki swoją stałą obecnością – zaznaczał szef MON. Umieszczenie w Polsce stałych baz NATO ma być zatem odpowiedzią na zaangażowanie naszych wojsk w walkę z terroryzmem. – Mówiliśmy o działaniach rozpoznawczych i szkoleniowych. Jak to się ostatecznie ukształtuje, zdecydujemy w najbliższych tygodniach – zaznaczał Antoni Macierewicz.
– Angażowanie się w konflikt nie ma sensu bez konkretnego planu działań – komentuje decyzję o udzieleniu przez Polskę wsparcia koalicji państw walczących z ISIS prof. Piotr Balcerowicz, orientalista i kulturoznawca. Zwraca on uwagę, że sytuacja na froncie jest w tej chwili niezwykle skomplikowana. – Wojna nie zbliża się ku końcowi – ona zmienia charakter. Wykrystalizują się strony konfliktu: z jednej strony Al-Asad, z drugiej ISIS i wypchnięta z Syrii opozycja antyrządowa. I ten konflikt może trwać latami – przewiduje Balcerowicz. – Jak wesprzeć opozycję? –Jej właściwie nie ma – kilkaset oddziałów co chwila zmienia afiliacje. Nie ma nic wspólnego z nurtem demokratycznym, ideologicznie nie różni się niczym od Państwa Islamskiego, walczy z nim po prostu o władzę. Inny scenariusz to zwycięstwo sił rządowych albo ISIS – nie do zaakceptowania dla zaangażowanych państw – podkreśla ekspert.
Profesor Balcerowicz uspokaja, że mimo decyzji o dołączeniu Polski do koalicji antyislamskiej lipcowe Światowe Dni Młodzieży w Krakowie nie będą wyraźnie mocniej narażone na ataki terrorystyczne.
– Polska brała udział w wojnie w Afganistanie i niechlubnej okupacji Iraku. Nie przełożyło się to na bezpośrednie zagrożenie dla Polski. Tak duża impreza masowa, mająca wydźwięk religijny, jest celem fundamentalistów sama w sobie, niezależnie od zaangażowania Polski w jakiekolwiek operacje militarne. Dużo większym wyzwaniem dla służb bezpieczeństwa będą mistrzostwa Europy w piłce nożnej –ostrzega.