Maciej Nowicki, ten który mógł być największym architektem XX wieku

Kiedy zginął w katastrofie lotniczej, miał tylko 40 lat i opinię jednego z najbardziej rokujących światowych architektów. Maciej Nowicki, związany z Krakowem i Małopolską, na szczęście zostawił po sobie dzieła, które świadczą o jego geniuszu.

28 sierpnia 1950 roku napisał swój ostatni list do matki. Pisał go w samolocie, lecąc gdzieś w okolicach Rzymu. Czy Europa, nad którą przelatywał, a w której od dawna nie był, spowodowała tę nostalgię? Pisał w nim „Kochana mamo, teraz pewnie przelatuję tak blisko Polski... jak nie byłem od wielu lat. Mam takie dziwne uczucie ogromnej bliskości....”. List dotarł do adresatki kilkanaście dni po jego tragicznej śmierci.

Rankiem, ostatniego dnia sierpnia 1950 roku samolot TWA typu Constellation z 55 pasażerami na pokładzie rozbił się na pustyni afrykańskiej około 100 km na północ od Kairu.

Wszyscy pasażerowie zginęli.

„Tak bardzo lubię latać samolotem, że latałbym nawet wówczas, gdybym wiedział, że przy tym zginę”

Była to jedna z najtragiczniejszych katastrof lotniczych tego czasu. Tylko 14 ciał udało się zidentyfikować. I nie było wśród nich ciała wielkiego, polskiego architekta Macieja Nowickiego.

Kiedy zginął, miał tylko 40 lat i opinię jednego z najbardziej rokujących światowych architektów XX wieku.

Wybitny krytyk architektury, Lewis Mumford napisał o nim:

„Ci, którzy znali prace Macieja Nowickiego, którzy mogą ocenić zarówno jego możliwości, jak i wykonanie, nie mają wątpliwości, że nosił on w sobie zarodek nowej ery”.

...nad jego kołyską unosił się sztab dobrych wróżek...

Maciej Nowicki urodził się 26 czerwca 1910 w Czycie, w Kraju Zabajkalskim na Syberii.

Zapewne cały sztab dobrych wróżek unosił się nad jego kołyską. Ukochany syn, dziecko z dobrego i zamożnego domu.