Przyrody, historii i geografii mają uczyć się najmłodsi mieszkańcy powiatu na trzech małych przystaniach
Najpierw susza, potem problemy wykonawcy… Nie da się ukryć, że budowa dziesięciu małych przystani na Odrze, szła jak po grudzie. Przypomnijmy, że pierwotnie mówiło się o tym, że inwestycja ma zakończyć się do końca sierpnia 2015, czyli dwa miesiące przed końcem sezonu rejsowego. Stowarzyszenie „Odra dla Turystów” chciało wykorzystać końcówkę sezonu na przetarcie szlaku, a od 2016 na dobre wprowadzić małe przystanie do harmonogramu kursowania statków.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Przystanie w końcu są gotowe. - W tej chwili kończymy już administracyjne procedury odbioru. Trwa tzw. papierologia, która musi być zrobiona – wyjaśnia wiceprezydent Nowej Soli, Jacek Milewski. W miniony piątek odbyło się nawet spotkanie z wójtami i burmistrzami gmin, na terenie których powstało dziesięć małych przystani. – Wszystko po to, by zamknąć temat budowy, umówić się na przekazanie papierów, by gminy mogły już tymi przystaniami zarządzać – wyjaśnia Milewski.
Jednak to, co powinno szczególnie zainteresować nowosolan i mieszkańców ościennych gmin, to fakt, że na horyzoncie jest już kolejny projekt. Otóż Nowa Sól wspólnie z gminami Otyń, Siedlisko i gminą wiejską chcą złożyć wniosek o dofinansowanie zagospodarowania przystani na terenie powiatu.
- Wymyśliliśmy wspólnie z wójtami, że pójdziemy w kierunku edukacyjnym. Chodzi nam o to, żebyśmy mogli np. zabrać dzieciaki statkiem z Nowej Soli na różne lekcje w plener – wyjaśnia wiceprezydent. - Jeśli chodzi o Bobrow¬niki, mamy tam rezerwat przyrody „Bukowa Góra”, więc tam chcielibyśmy zrobić edukację przyrodniczą. Gdyby się to udało, to perełką byłaby wieża widokowa na szczycie Białej Góry. Plus zagospodarowanie terenu bezpośrednio przy przystani – precyzuje Milewski.
Przystań w Siedlisku, z racji bliskości Zamku Karolat, byłaby ukierunkowana na edukację historyczną. Oprócz zagospodarowania terenu wokół przystani przewidziane jest też dojście w okolice zamku. - Mamy nadzieję, że uda nam się dogadać z właścicielem, by takie lekcje mogły się tam odbywać – dodaje wiceprezydent.
Trzecia lokalizacja to Stara Wieś. Tu również temat ścieżki edukacyjnej nasuwa się sam, bowiem przystań zlokalizowana jest dokładnie na 427 kilometrze rzeki, czyli geograficznym środku Odry.
Każda z lokalizacji ma zyskać drewniane wiaty, zdolne pomieścić dwie klasy. – Pomysł jest taki, by klasa mogła dopłynąć do wyznaczonego celu, tam z nauczycielami przeprowadzić jedną czy dwie lekcje, zrobić ognisko, wrócić. Taka, jednodniowa „zielona szkoła” – kreśli plany Milewski.
Swoistym bonusem ma być zagospodarowanie terenów przy nowosolskiej marinie. Tu koncepcja wciąż jest dość płynna, ale generalnie opiera się na pokazaniu walorów Odry. Ma ku temu służyć coś, co wiceprezydent określa mianem „małego molo”. Konstrukcja miałaby „wejść w Odrę” dokładnie na jej zakolu.
Projekt wart jest ok. 7 mln zł, przy czym gminy walczą o 85 proc. dofinansowania.
Termin składania wniosków mija z końcem stycznia. Na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie nam poczekać prawdopodobnie dwa, trzy miesiące.