Lustracja esbeków. IPN sprawdzi 191 tys. emerytów
Weryfikację IPN przeprowadza na wniosek MSWiA. To efekt ustawy dezubekizacyjnej , która byłym esbekom obniżyła emerytury. Co na to były esbek i były opozycjonista? Zapytaliśmy
Rozmiar tej weryfikacji jest bardzo duży, znacznie większy niż to początkowo zakładano. Ustawa dezubekizacyjna miała bowiem dotyczyć 32 tysięcy byłych funkcjonariuszy peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa, którzy pełnili służbę od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1991 r. Ostatecznie zdecydowano jednak, że zasięg tej lustracji będzie znacznie większy i sprawdzeni zostaną wszyscy, którym wypłacane są świadczenia, czyli blisko 200 tysięcy osób.
Sprawdzają esbeckie „ścieżki kariery”
Zakład Emerytalno-Rentowy MSW uznał, że nie ma uprawnień do zorganizowania tego rodzaju weryfikacji i zwrócił się o to do Instytutu Pamięci Narodowej. Ten ma na to czas do 10 czerwca i jego przedstawiciele zapewniają, że zdążą dokonać weryfikacji w tym terminie. Według zapewnień kierownictwa IPN, pracują już nad tym archiwiści w całej Polsce. W ten sposób jest sprawdzana „ścieżka kariery” każdego byłego funkcjonariusza SB. Celem tej weryfikacyjnej akcji jest dążenie do precyzyjnego sprawdzenia, kto ile czasu przepracował w strukturach komunistycznej bezpieki, bo nie brakowało takich przypadków, że część funkcjonariuszy przez jakiś czas pozostawała na etatach SB, a w innym okresie służyła w milicji.
Zweryfikowano już około tysiąca byłych esbeków
- Nasi archiwiści już nad tym pracują, ale na tę chwilę trudno jest mi powiedzieć, ile łącznie w ten sposób sprawdzimy osób na terenie województwa zachodniopomorskiego, czy jego koszalińskiej części - informuje Tomasz Dźwigał, naczelnik oddziałowego archiwum w szczecińskim IPN. - Do chwili obecnej zweryfikowaliśmy około tysiąca byłych esbeków w naszym regionie, ale liczba ta z pewnością wzrośnie, cały czas spływają do nas nowe dane. Prowadzona przez IPN weryfikacja jest bardzo ważna, bo dzięki niej każdy przypadek sprawdzany jest indywidualnie, co znacznie obniża ryzyko pomyłki przy podjęciu - lub niepodjęciu - decyzji o obniżeniu emerytalnych świadczeń - podkreśla Tomasz Dźwigał.
Przypomnijmy: od października 2017 roku emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie będą mogły być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS ( emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna - ok. 1,7 tys. zł). Zmiany mają przynieść około 546 mln zł oszczędności rocznie.
UB i SB w Koszalinie
A W roku 1950 w Koszalinie pracowało 640 ubeków, siedem lat później funkcjonariuszy było już 200, a w 1966 roku 350. Pod swoim czujnym okiem mieli miasto i całe koszalińskie województwo, które inwigilowali do 1989 roku. Jednym z następstw reformy administracyjnej kraju z czerwca 1950 r. było utworzenie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Koszalinie. W grudniu 1954 r. - pod wpływem sytuacji w Związku Sowieckim po śmierci Stalina oraz w kraju po ucieczce wysokiego rangą funkcjonariusza aparatu bezpieczeństwa Józefa Światły i ujawnieniu przez niego zbrodni resortu - dokonano reorganizacji Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego dzieląc je na dwa resorty: Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. 1 kwietnia 1955 r. utworzono Wojewódzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Koszalinie, któremu podlegały urzędy powiatowe. Kolejna redukcja etatów i reorganizacja były następstwem Października ’ 56. Policję polityczną ukryto w strukturach milicji (w rzeczywistości nadal była tworem niezależnym), by odwrócić uwagę od ponurej przeszłości resortu i jego bestialskich metod działania. Formalnie rozwiązano Urząd Bezpieczeństwa, utworzono zaś Służbę Bezpieczeństwa, której wydziały umieszczono w Komendzie Wojewódzkiej MO . W czerwcu 1975 r., w związku z reformą administracyjną kraju, aparat bezpieczeństwa dostosowano do nowych warunków, i likwidując struktury powiatowe. Służbę Bezpieczeństwa rozwiązano w 1990 r.