Już wiadomo, że w przyszłym roku nie będzie kolejnego etapu modernizacji drogi Bytnica-Krosno Odrz. Mieszkańcy boją się, że cała droga nie zostanie naprawiona
W ciągu ostatnich trzech lat „po kawałku” remontowany był odcinek drogi powiatowej pomiędzy Krosnem Odrzańskim a Bytnicą. W nadchodzącym roku modernizacja się nie odbędzie. Kolejny etap prac nie został wpisany do budżetu powiatu na przyszły rok.
Do wyremontowania zostały dwa odcinki. Jeden mniejszy, w okolicach Łochowic. Drugi znacznie dłuższy - we wsi Bytnica. Jej mieszkańcy zaczynają się obawiać, że modernizacja w ogóle się nie zakończy.
- Te obawy rosną, ze względu na obecną sytuację ze szpitalem. Nie wiadomo, jak będą wyglądać finanse starostwa, kiedy lecznicę przejmie spółka samorządowa - przyznaje radny powiatowy z Bytnicy, Sebastian Bartczak. - Trzeba doliczyć też inne inwestycje, jak remont szkoły specjalnej w Krośnie. To wymaga dużych nakładów finansowych.
Mieszkańcy Bytnicy przyznają, że droga we wsi przydałaby się z wielu powodów.
- Mieszkam przy trasie - mówi Wojciech Gębka. - Przejeżdża tędy wiele ciężkich pojazdów. To jedna z ich głównych tras. Przejazd takich aut sprawił, że w domu mam już popękane ściany.
Dodatkowo mieszkańcy uważają, że poprawi się bezpieczeństwo.
- Niektórzy mówią, że kiedy droga będzie płaska jak stół, to kierowcy będą szybciej przejeżdżać przez wieś - stwierdza Przemysław Brzozowski z Bytnicy. - Mnie się tak nie wydaje. Jest już wielu, którzy tutaj szybko jeżdżą i to się nie zmieni. Pomogą tutaj częstsze kontrole policji i wlepianie mandatów.
Dodaje również, że część drogi pomiędzy Krosnem Odrzańskim a Bytnicą, która została wyremontowana, jest bezpieczniejsza.
- Dawniej często dochodziło tam do wypadków, również śmiertelnych. Teraz liczba zdarzeń drogowych znacznie się zmniejszyła - zauważa.
Kolejnym argumentem za tym, żeby wyremontować do końca odcinek Bytnica-Krosno Odrzańskie jest to, że łatwiej byłoby dojechać do stacji kolejowej.
- Od niedawna zatrzymują się tam pociągi pospieszne, m.in. do Zielonej Góry. To dobry i tani transport dla studentów z okolicy. Dlatego warto byłoby, żeby mieli do tej stacji dobry dojazd - uważa Sebastian Bartczak.
Ponadto przy drodze w Bytnicy znajduje się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej oraz ośrodek zdrowia.
- Jest bardzo wiele argumentów za tym, żeby dokończyć tę inwestycję - podkreśla radny powiatowy. - Pan starosta na jednym z posiedzeń mówił, że chciałby zrealizować remont do końca obecnej kadencji.
Potrzebne jednak są pieniądze, a tych w starostwie powiatowym brakuje. W poprzednich latach do każdego etapu musiały się dokładać gmina Bytnica, miejscowe nadleśnictwo oraz gmina Krosno Odrzańskie.
Starostwo pierwotnie chciało wykonać kolejny etap modernizacji w tym roku.
- Wysłaliśmy pismo do wójta gminy Bytnica, Leszka Olgrzymka, aby zabezpieczył w przyszłorocznym budżecie 400 tys. zł na wkład własny - przyznaje starosta Mirosław Glaz. - Wtedy moglibyśmy wystąpić o dofinansowaniedo Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli dawnych „schetynówek” .
Gmina Bytnica nie była jednak w stanie przeznaczyć tak dużej kwoty na tę inwestycję.
- Jesteśmy małą gminą. W poprzednich latach dawaliśmy z własnego budżetu spore kwoty, w wysokości 100 czy nawet 200 tys. złotych - podkreśla wójt Leszek Olgrzymek. - Już wtedy było to trudne. Więc tym bardziej nie mogliśmy dać aż 400 tys. zł, choć jest to ważna dla nas inwestycja. Przede wszystkim jednak to zadanie powiatu.
Co dalej? Trudno przewidzieć przyszłość.
- Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji finansowej będzie starostwo na początku 2018 roku - zaznacza Mirosław Glaz. - Jeżeli będzie korzystna, wtedy oczywiście dokończymy drogę. Mamy jednak przed sobą ważne zobowiązania, jak chociażby szpital. Jesteśmy w stanie zrezygnować z kilku inwestycji, jeśli pomoże to w jego uruchomieniu. Jesteśmy jednak dobrej myśli i chcemy wspólnie dokończyć drogę w Bytnicy.