Ludzie mają prawo do tych informacji!
Urząd utajnił przed gorzowianami dane, które nie są tajne. Szybko to naprawił i przeprosił. Jednak... to nie pierwszy taki błąd
– Nie rozumiem, dlaczego utajniono odpowiedź na moją interpelację. Poprosiłem tylko o przedstawienie nazwisk zmarłych, zacnych gorzowian, którzy czekają w kolejce do uhonorowania swoją ulicą. To żadna tajemnica. Dostałem odpowiedź z nazwiskami i byłem pewny, że taką samą odpowiedź urząd opublikuje na swojej stronie – mówił nam wczoraj radny Grzegorz Musiałowicz.
Jednak na stronie www. gorzow.pl nazwiska były zasłonięte. Jak się okazało, urzędnicza ręka zamazała też dane w innych interpelacjach i odpowiedziach. Pozaczer-niano kwoty, nazwiska, nazwy spółek, a nawet... numer telefonu do jednego z miejskich wydziałów.
Przepraszamy
Poprosiliśmy urząd o wyjaśnienia, na jakiej podstawie to zrobiono. Rzeczniczka Ewa Sadowska-Cieślak błyskawicznie sprawdziła, że doszło do pomyłki. – Pracownik z krótkim stażem, pomimo wcześniejszych wskazówek bezpośredniego przełożonego, nieopatrznie popełnił błąd. Niepoprawnie zano-nimizowany dokument będzie poprawiony. Wszystkich, którzy zostali w jakiś sposób dotknięci tą sytuacją, przepraszamy – powiedziała rzeczniczka.
Zwróciła jednak uwagę, że... mogło być gorzej. „Zaistniały błąd jest mniejszym przewinieniem niż opublikowanie danych osobowych w sytuacji gdy byłoby to zabronione” – czytamy w odpowiedzi.
Żadna nowość
Sprawę można by uznać za zakończoną, ale to wcale nie była jednorazowa pomyłka urzędników (choć chyba najbardziej spektakularna). Takie zamazywanie informacji zdarzało się już wcześniej.
Tak było w interpelacji z marca 2015 (radny Sebastian Pieńkowski pytał o zasady wynajmu filharmonii), w czerwcu 2015 zamazano nazwisko urzędującego (!) dyrektora jednej ze szkół, w tym samym czasie zamazano dane lekarza, który w wyniku przetargu obsługuje schronisko dla psów.
We wrześniu tego samego roku utajniono nazwisko... szefa rady sportu przy prezydencie! Tak samo było potem w 2016 r., gdzie też bezsensownie zamazywano nazwiska i inne dane. Tu osiągnięciem niech będzie listopadowa odpowiedź na pytanie radnego Pawła Ludniewskiego, kto z urzędników pojechał na Kongres Kultury. Napisano kto pojechał, napisano, ile to kosztowało, ale zamazano... nazwiska profesorów – prelegentów!
Nie ma tajemnic
Prawnik Szymon Osowski, szef sieci obywatelskiej Watchdog, która walczy m.in. o jawność w samorządach, ciężko wzdycha, słuchając o wyczynach gorzowskich urzędników.
– Chcę wierzyć, że to wszystko wynika z niewiedzy. Urzędnicy „na wszelki wypadek” wolą coś zamazać. Bo nie wiedzą, że to nie jest tajna informacja – mówi prawnik.
Podkreśla, że wszystkie dane, które dotyczą działaności gminy czy w ogóle samorządu (w tym dane firm i osób, które dostają z miasta pieniądze lub dotacje czy dane uczestników przetargów i konkursów), są jawne. – Obywatel ma prawo do takich informacji. Urząd łaski nie robi – dodaje Osowski.