Lucyna Adamkiewicz przeszła piekło Powstania Warszawskiego i gehennę obozów koncentracyjnych. "Byłam świadkiem wielu zbrodni"
Żołnierz Armii Krajowej, od 15 roku życia w konspiracji. Uczestniczka Powstania Warszawskiego, więźniarka niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz oraz Gusen II. Tam spotkała słynnego doktora Mengele, ale zdołała uniknąć śmierci i doczekać wyzwolenia.
Ile miała pani lat, gdy wybuchła wojna?
Miałam wtedy niespełna 12 lat. Żyliśmy bardzo dobrze, tata był inżynierem, a mama pochodziła z zamożnej warszawskiej rodziny. Tatę poznała jeszcze przed I wojną światową w Petersburgu. Mieli pięcioro dzieci, ale troje z nich zmarło. Zostałam tylko ja i mój brat Henryk. Pamiętam, że gdy miałam trzy latka, tata uczył mnie polskiej poezji i prozy, a mama gotować. Niestety, nasz kochany tata zmarł na pół roku przed wybuchem wojny.
-Na rampie oświęcimskiej, kiedy moja mama zobaczyła napis „Auschitz” powiedziała do mnie: „dziecko, to jest już nasz koniec” - opowiada Lucyna Adamkiewicz. O jej przeżyciach dowiesz się więcej w dalszej części tekstu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień