Lubuszanie chętnie dzielą grube miliony [grafika]

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
red.

Lubuszanie chętnie dzielą grube miliony [grafika]

red.

Place zabaw, siłownie, drobne remonty, oryginalne pomysły - budżety obywatelskie naprawdę zmieniają nasze miasta i gminy!

Jeszcze kilka lat temu o tym, co gdzie zbudować, gdzie wyremontować, a gdzie... nic nie robić, decydowali radni i wójt, burmistrz albo prezydent. Teraz głos mamy też my, mieszkańcy. A wszystko dzięki budżetom obywatelskim. W skali całego województwa obywatele decydują o prawdziwych milionach!

Choroba dziecięca

Największy budżet obywatelski w Lubuskiem ma Zielona Góra. W tym roku - jak w poprzednim - to aż 6 mln zł. Z tym, że wprowadzono nowe zasady podziału: zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców wyodrębniając wśród zadań inwestycje oświatowe oraz infrastrukturalne.

Budżet obywatelski
Create column charts

Gorzów zapisał w tym roku na pomysły obywateli 4 mln zł. I też zmienił zasady całego przedsięwzięcia - jak Zielona Góra - z powodu... szkół i przedszkoli. Socjolog z Gorzowa Piotr Klatta, wielki zwolennik budżetów obywatelskich, komentując zmiany ich zasad w obu stolicach, mówi o „chorobie wieku dziecięcego”. - Gdy kilka lat temu wprowadzono możliwość dzielenia pieniędzy przez mieszkańców, w obu miastach pojawił się podobnych problem: duże placówki skrzykiwały uczniów, rodziców i zgarniały pulę. A nie o takie dzielenie przecież chodziło. Stąd obostrzenia - wyjaśnia. Poza tym chwali budżety obywatelskie. - Aktywizują ludzi, wiążą społeczności, sprawiają, że Kowalski realnie wpływa na zmiany w swojej okolicy - mówi socjolog.

Doskonale pokazuje to przykład Alicji Dychowskiej z Gorzowa. Długo prosiła o plac zabaw w centrum. Bez skutku. Jednak gdy tylko pierwszy raz można było zawalczyć o inwestycję w ramach obywatelskich pomysłów (w 2012 r.), natychmiast zgłosiła swoją propozycję i z sąsiadami wywalczyła miejsce zabaw dla dzieci ze śródmieścia.

Te jednoczenie się i integrację widać podczas wszystkich głosowań: biorą w nich udział w sumie dziesiątki tysięcy mieszkańców. A idea budżetu obywatelskiego trafia do coraz mniejszych miast.

Dzięki budżetom obywatelskim ludzie mają realny wpływ na otoczenie

Skromne początki

W Kożuchowie zaczęło się skromnie - od 50 tys. zł, o które mieszkańcy walczyli minionej wiosny. Od początku przedsięwzięciu zarzucano wiele niedociągnięć. Ostatecznie zwyciężyła budowa placu zabaw. Krótko później zaczęto przygotowania do kolejnej edycji budżetu obywatelskiego, która właśnie trwa. W lutym rusza głosowanie, mieszkańcy mogą wybierać spośród pięciu pomysłów (do podziału jest 70 tys. zł).

Wschowianie mają do dyspozycji większe pieniądze. Ratusz przeznaczył na budżet obywatelski jeden procent miejskiego budżetu, czyli aż 600 tys. zł. Zespół opiniujący poprawność projektów, dopuścił do głosowania 30 wniosków, wartych w sumie 1,2 mln zł. W puli zmieściło się 14 propozycji.

W Kargowej w tym roku obywatele „wydadzą” 150 tys. zł. 98 mieszkańców gminy zagłosowało na plac zabaw na osiedlu Dąbrówka (60 tys. zł). Przeszło również zadanie zgłoszone przez młodzieżową radę miasta - budowa streetworkout parku, czyli miejsca do ćwiczeń (60 tys. zł).

Dla Dominiki Kubizny z Sulechowa najważniejsze zadania w funduszu obywatelskim to te, które dotyczą remontów dróg w mieście. Bardzo cieszy się więc z
Mariusz Kapała Dla Dominiki Kubizny z Sulechowa najważniejsze zadania w funduszu obywatelskim to te, które dotyczą remontów dróg w mieście. Bardzo cieszy się więc z tego, że jedno z takich zadań wygrało głosowanie.

W Sulechowie budżet obywatelski wynosi 700 tys. zł. Do realizacji przeszło pięć zadań, cztery z nich zostaną zrealizowane na terenie gminy, m.in. w Mozowie, Kijach, Cigacicach, jedno w samym Sulechowie. - Dla mnie najbardziej atrakcyjne są te zadania dotyczące remontów i przebudowy dróg. W tym roku uda się przeprowadzić remont ul. Chopina, Licealnej i Magazynowej, które znajdują się tuż przy ratuszu. Ponieważ mieszkam w okolicy, cieszę się, że właśnie na to zadanie wygrało - mówi Dominika Kubizna.

Coraz więcej

W Strzelcach Krajeńskich pierwszy raz ludzie dzielili pieniądze w 2014 r. Mieli pół miliona. W ub. roku, czyli podczas drugiej edycji budżetu, gmina przeznaczyła na ten cel więcej - już 600 tys. zł, jednak budżet obejmował nie tylko miasto, lecz i całą gminę. I to właśnie ze wsi wpłynęło najwięcej propozycji, tam też było największe zainteresowanie głosowaniem. Efekt? Aż sześć z siedmiu zwycięskich inwestycji dotyczy wsi. Budowy i remonty będą wykonywane w tym roku.

101 lat miał najstarszy gorzowianin, który wziął udział w ostatnim dzieleniu budżetu obywatelskiego

W Krośnie Odrzańskim obywatele mają do podziału 350 tys. zł. Pojedyncze zadanie może kosztować maksymalnie 70 tys. złotych. Ponadto mieszkaniec może oddać głos tylko na jedną pozycję z listy (wcześniej mógł głosować na kilka). Gmina wykona pięć inwestycji, które otrzymają najwięcej głosów - trzecia edycja budżetu obywatelskiego właśnie trwa. Na powtórny sukces liczą mieszkańcy Wężysk, którzy w ten sposób rozpoczęli budowę chodnika w swojej miejscowości, a potem - też za pieniądze z tej puli - udało się inwestycję kontynuować.

Jak wyjaśnia socjolog P. Klatta, władze miast i gmin musza ciągle pracować nad zasadami budżetów. - By coraz mniej był to plebiscyt, wymuszający lokalne zrywy, a coraz bardziej plan wydatków stworzony wspólnie przez dzielnice, osiedla czy miejscowości - dodaje P. Klatta.

red.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.