W naszym regionalnym menu mamy już wiele produktów, dań, napojów. To atrakcja turystyczna, ale także kolejny dowód, że budujemy naszą regionalną tożsamość.
Na przystawkę wybierzmy kozi ser z Siedliska. Może ten kozi dojrzewający? Ale wybór mamy większy. Może któraś z wędlin z indyka, o kresowym posmaku, schab, czy szynka? Jak zupa to koniecznie żur z ziołami. Bogactwo wyboru mamy również wśród dań głównych. Pierogi, gołąbki, szynka z dzika, wołowina w karmelizowanej cebuli. Do tego musztarda miodowa z dyni, śliwa o occie, kapusta kwaszona nadnotecka. Na deserek bukowińska strucla, lubuskie pierniki lub babka ucierana. Któryś z pysznych miodów. A później to już zapewne chwilka na kieliszek wina...
Na forum pojawili się przedstawiciele aż jedenastu rodzajów produktów regionalnych...
Jacek Urbański
Lubuskie Centrum Produktu Regionalnego z siedzibą w Zielonej Górze zostało powołane we wrześniu 2018 r. Jego zadania to m.in. propagowanie produktów regionalnych wytwarzanych według tradycyjnych sposobów, dbanie o wizerunek takich produktów i wspieranie działań ich wytwórców, a także promocja lokalnego rolnictwa i wsi w kraju i zagranicą.
Według Jacka Urbańskiego, dyrektora LPCR niedawne pierwsze Forum Producentów Produktów Regionalnych miało odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku powinniśmy zmierzać jeśli chodzi o pomoc w tego typu działalności. Bowiem tak naprawdę z inicjatywą zarejestrowania produktu regionalnego nie wychodzi samorząd, ale sami producenci, niezależnie, czy jest to specjał powstający w domowej kuchni, czy też wynik pracy rzemieślnika, czy dużej firmy.
- Na Forum pojawili się przedstawiciele aż jedenastu rodzajów produktów regionalnych, którzy rozmawiali w panelach tematycznych podzielonych m.in. na rękodzieło, napoje, gotowe dania, wyroby piekarnicze i cukiernicze, produkty mleczne, ekologiczne, mięsne, czy pszczelarskie. Dlatego chcemy wysłuchać ich wszelkich uwag, a także, zwrócić uwagę, które cele, i które zdania powinniśmy realizować - powiedział Urbański.
Jego zdaniem Centrum ma opierać swoją działalność na czterech filarach.
- Pierwszym nazywamy „wsparcie na starcie“, drugi to szkolenie i małe technologie, wreszcie trzeci, to działanie na rzecz promocji tych produktów. Kolejny to promocja na naszym terenie wydawnictw związanych z tego typu działalnością - wylicza.
Centrum powstało jako jednostka budżetowa podległa urzędowi marszałkowskiemu.
- Powołaliśmy Centrum, aby pomagać tym wszystkim, którzy chcą rozpocząć taką produkcję, albo ją już prowadzą oraz promować ich na różnego rodzaju targach, spotkaniach, czy kiermaszach - zaznaczył Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek województwa lubuskiego. - Liczymy, że (zgodnie z zapowiedzią rządu) można będzie łatwiej te produkty sprzedawać. Mamy pomysł, aby oznakować nasze lokalne produkty naszym lubuskim logo, a na ministerialnej liście jest aż 78 takich tradycyjnych produktów - podkreślił.
Marszałek nazwał forum „pierwszym uderzeniem“ w krótkiej, bo zaledwie trzymiesięcznej, działalności LCPR. Sądząc po 161 producentach, którzy zjawili się w urzędzie marszałkowskim, takie spotkanie było jak najbardziej potrzebne.
- Forum jest odpowiedzią na prośby, sugestie i postulaty producentów produktów regionalnych, naturalnych i tradycyjnych, które są zgłaszane od lat. Dlatego mamy nadzieję, że wyniknie z tego coś naprawdę dobrego. Coś, co pomoże nam nie tylko w promocji, ale również w uświadamianiu konsumentów, gdzie mogą tak fajne produkty znaleźć. A także przekona ich, że warto takich produktów spróbować, bo są po prostu lepsze od produktów dostępnych na rynku, choćby w dyskontach - powiedziała Irena Lisowska-Szron ze Stowarzyszenia Lubuskich Produktów Tradycyjnych.
Producentka z podkożuchowskiego sadu Solniki, który od 50 lat zajmuje się produkcją jabłek, a od siedmiu lat produkcją soków naturalnych tłoczonych z jabłek, ma także nadzieję, że Centrum pomoże w promocji produktów regionalnych, a także w stworzeniu identyfikacji firm.
- Mam na myśli choćby powstanie szlaku produktów regionalnych, który wychodziłby naprzeciw klientom i uczestnikom turystyki kulinarnej - proponuje.
Na razie wędrówkę szlakiem aromatów i smaków proponuje nie tylko turystom lubuski szlak wina i miodu, na którym znajdziemy nie tylko trunki i miód, ale także poznamy bogactwo regionalnej kuchni. I tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, od punktów w stylistyce gospodarstwa agroturystycznego po hotele i spa z najwyższej półki. To o tyle ważne, że turystyka określana jako kulinarna staje się coraz bardziej popularna i dla wielu gości smaki i aromaty regionu są jednym z głównych powodów odwiedzin.