Lubuski i dolnośląski odcinek Odry to dwa różne światy...
- Jesteśmy daleko za Nową Solą - mówią dolnośląscy samorządowcy, którzy chcą nauczyć się od nas robienia turystki nad Odrą. Przyznają, że ich odcinek rzeki to „czarna dziura”. Co jeszcze powiedzieli?
Chyba każdy lubi słuchać kompletów pod swoim adresem. Tych pod adresem nowosolskich władz było wczoraj sporo, a płynęły z ust samorządowców z Dolnego Śląska, których silna reprezentacja zjawiła się na dolnym pokładzie statku Laguna. Miejscy było zresztą nieprzypadkowe, bo tematem spotkania było turystyczne wykorzystanie Odry. Dolnośląscy burmistrzowie i wójtowie gmin położonych nad rzeką otwarcie przyznali się do tego, że Nowa Sól jest dla nich wzorem do naśladowania.
Niewielkie miasteczko Ścinawa realizuje właśnie projekt z zakresu ochrony bioróżnorodności. Co ma do tego turystyka na Odrze? - W ramach tego projektu zamierzamy zakupić jednostkę pływającą podobną do tej, w której się teraz znajdujemy – wyjaśniał burmistrz Krystian Kosztyła. - Ścianwa leży bezpośrednio przy Odrze i wszystkie nasze działania związane z rozwojem turystyki czy budowanym u nas ośrodkiem edukacji ekologicznej, to działania, które mają wykorzystywać walory Odry – wyjaśniał.
Rafał Plezia, prezes stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania „Kraina Łęgów Odrzańskich” przyznał z kolei, że rozmowy na temat pewnych działań miały miejsce już 15 lat temu. Ale niewiele z tego wynikło. - Jak popatrzymy na mapę to mamy pewną zapaść. A ta zapaść związana z rozwojem trasy odrzańskiej między Wrocławiem i Głogowem, to jest nasz obszar – mówił. - Trzeba się przyznać i stuknąć w pierś, że jesteśmy daleko za Nową Solą – komentował.
Bardzo ważna jest kwestia budowy drużyny do tego projektu
O tym, co Nowa Sól i gminy partnerskie zrobiły wokół Odry opowiadał gościom prezydent Wadim Tyszkiewicz. Wspomniał też o oddanych, dosłownie przed kilkoma dniami, małych przystaniach w dziesięciu nadodrzańskich gminach, co oczywiście nie umknęło Jerzemu Michalakowi, członkowi Zarządu Województwa Dolnośląskiego. - Jakby pan chciał coś zbudować na nabrzeżach dolnośląskich miast, to proszę się nie powstrzymywać – żartował. A już na poważnie dodał: - Pan prezydent mówił, że bardzo ważna jest kwestia budowy drużyny do tego projektu. My drużyną jeszcze nie jesteśmy, ale obecność tak silnej ekipy z różnych stron i poziomów naszego samorządu pokazuje, że chcemy się przyjrzeć temu projektowi i taką drużyną się stać. Województwo jest zainteresowane taki projektem. Odra jest rzeką, która powinna nas łączyć. Rzeką, która nie jest wykorzystana, a w województwie dolnośląskim bardzo mocno stawiamy na turystykę.
Bicie się w pierś kontynuował z kolei R. Plezia. – Stanowimy w tej chwili czarną dziurę, jeśli chodzi o połączenie żeglowne Odry. Nie mówimy tu o wielkich statkach, ale prostych, malutkich łodziach motorowych, które mogłyby u nas cumować. Mamy Uraz, który pokazał, że potrafi skupić motorowodniaków od strony Wrocławia, w niewielkiej przystani. Mamy Głogów, który uczestniczy w tym olbrzymim przedsięwzięciu, my podjęliśmy decyzję o budowie szkuty. Ale to jest jeden niewielki stateczek na 12 osób. To zdecydowanie za mało – mówił. - Potencjał motorowodniaków jest olbrzymi. A zgadnijcie państwo, gdzie oni mają w tej chwili swoje łodzie? Na Mazurach! Kiedy się z nimi rozmawia, to oni mówią, że mogliby je tu przerzucić, ze względu na niższe koszty np. zimowania, ale tu po prostu nie ma infrastruktury – mówił prezes stowarzyszenia.
Jak zauważył burmistrz Kosztyła, Nowa Sól dała impuls do rozwoju turystyki rzecznej dzięki trwającej latami konsekwencji i systematyczności. - To dziś daje taki efekt, że projekt „Odra dla turystów” wygrywa w konkurach ogólnopolskich, rywalizując z taką atrakcją jak Mazury. To pokazuje, że to konsekwentne działanie miało sens – mówił.
- Tu można być tylko pod wielkim wrażeniem skali inwestycji, zaangażowania i tego, że państwo wzięli na siebie ciężar „liderowania”. To, co możemy przenieść na swój grunt, to sposób prowadzenia tego projektu. U nas sercem województwa jest Wrocław. Tutaj sercem programu okazuje się Nowa Sól, która kreuje, inspiruje – mówił z kolei Piotr Frankowski, wójt gminy Malczyce, który otwarcie przyznał, że w ciągu siedmiu lat uczestniczenia w spotkaniach o tematyce odrzańskiej, po raz pierwszy rozmowa skoncentrowana była na stworzeniu zespołu. - To jest sprawa kluczowa. Mamy piękny wzór i przetarty szlak w postaci projektu w Nowej Soli. Tylko z tego skorzystać – skwitował.