Łóżka piętrowe kojarzą się głównie z miejscami przepełnionymi złem
Leżę na łóżku piętrowym. W zasadzie pod łóżkiem albo w łóżku - spanie na dole ma bowiem to do siebie, że nad głową jest funkcjonalny baldachim. Śpię sam w pokoju, na górze nikogo, mam jednak poczucie, że gdyby ktoś spał, to mógł-bym go przywołać do porządku poprzez kopanie w górny materac. Jestem na dole, bo chcę, po raz pierwszy w życiu. Nie będę się wspinał po drabince, żeby potem złazić.
Nie rozumiem, dlaczego całą młodość pragnąłem być górą. Jako starszy brat miałem prawo pierwszej nocy na czerwonym, metalowym łóżku i oczywiście wybrałem level 2. Nie wiem, co się z tym łóżkiem stało, gdzie się podziewa metalowy obiekt, który nigdy nie był ładny, jednak trwał jako naoczny świadek mojego dorastania, szczęścia, koszmaru codziennego wstawania do renomowanych krakowskich szkół. Może ktoś dalej na nim śpi w zestawie lub osobno (łóżko miało możliwość rozłożenia na dwie parterowe połówki). A jeśli śpi, to gdzie? Kto? Co się dzieje ze wszystkimi przedmiotami, które cokolwiek dla mnie znaczyły? Czy znaczą teraz coś dla kogoś innego?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień