Lorenzo Micelli, trener roku 58. plebiscytu Nowin: To nagroda nie tylko dla mnie, ale także dla klubu
- Chciałbym, aby ten rok nie był gorszy od poprzedniego - powiedział Lorenzo Micelli, trener Developresu Rzeszów, wybrany na trenera roku w 58. plebiscycie Nowin.
Jak się pan czuje jako trener roku?
To nagroda nie tylko dla mnie, ale także dla klubu. Jest to wielki zaszczyt dla nas, bo widać, że klub idzie we właściwą stronę i dziewczęta również. Widać także, że nie tylko wynik jest ważny, ale także poziom drużyny. Jestem bardzo dumny z nagrody, ale nie jest ona tylko dla mnie - przyszła z wielu stron. Nie wygrałem nic sam. W sporcie jest drużyna, grupa i to jest sukces każdego.
Jest pan zaskoczony?
To nie jest łatwe pytanie (śmiech). Moja kariera trwa jakieś 20 lat i miałem trochę sukcesów. Twardo stąpam jednak po ziemi, nie bujam w obłokach. Znam moją pracę. Jeśli mam wokół siebie właściwe osoby, które mogą mi pomóc i słuchać moich wskazówek, to mogę walczyć o sukcesy i jakieś trofea.
Kiedy odbierał pan nagrodę powiedział pan, że czuje się w Delevopresie jak w rodzinie. Jest pan ojcem dla tej rodziny?
Myślę, że tak. Obok mnie jest także inny ojciec, bo ja nie jestem jedynym. Jednak drużyna - zawodniczki, cały sztab muszą żyć jak rodzina. Pracujemy, żyjemy ze sobą praktycznie 24 godziny na dobę. Muszą być oczywiście też zasady. Każdy musi robić coś dla drugiego. Czasami trzeba się poświęcić. Kiedy wykonujemy dobrą robotę, w rodzinie jest wszystko dobrze. Jednak kiedy idzie gorzej, ojciec musi też czasami być zły i ja też taki bywam (śmiech).
W dalszej części rozmowy przeczytasz m.in. o:
- Presji
- Łączeniu rozgrywek ligowych z Ligą Mistrzyń
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień