Lokatorzy TBS mają już dość wymówek
- Płacimy tu tysiąc złotych czynszu, a ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy – żalą się lokatorzy żagańskiego TBS-u
Pani Agnieszka jest jedną z pierwszych osób, które 15 lat temu zamieszkały na osiedlu Żagańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Prądu jeszcze nie było, a my już mieszkaliśmy - wspomina. Kobieta zaznacza, że trudno się żyje na osiedlu, w którym ciężko cokolwiek wyegzekwować od jego zarządcy.
- Za każdym razem, gdy o coś prosimy, to czujemy się jak intruzi - mówi wprost Agnieszka Pawłowska. Jej zdaniem, chyba nie ma w Żaganiu mieszkań z wyższymi czynszami. - Jeśli gdzieś w mieście płaci się tyle albo więcej, to ja się chętnie wybiorę i zobaczę, jak tam wygląda teren wokół bloków - przekonuje poirytowana. - Uważam, że oni powinni nas szanować, bo to nie jest firma produkcyjna, która wyrabia sobie wypłaty. Przecież ich pensje idą z naszych wpłat - dodaje.
Za każdym razem, gdy o coś prosimy, to czujemy się jak intruzi
Mieszkańcy nie kryją, że liczą na pomoc swojego radnego, który także tam mieszka. - Powtarzam się, ale powiem jeszcze raz. To jest złe gospodarowanie, gdy zarządca nie słucha mieszkańców - mówi radny Dariusz Jadach. - Po co nam np. te skrzynki w blokach, kiedy od roku mówimy, że potrzebujemy pergoli? - zaznacza samorządowiec.
Zdaniem mieszkańców pergole są dla nich bardziej istotne niż planowana budowa płatnego parkingu. Wiatr rozwiewa śmieci, a kontenery zjeżdżają na samochody. Do tego porozwalane odpadki kuszą dzikie zwierzęta. - Przez to, że śmietniki na osiedlu nie są zabezpieczone, praktycznie każdy z Żagania może sobie tu podjechać i śmieci wyrzucić. A na nasze potem już nie ma miejsca - dodaje radny Jadach.
Mieszkańców ŻTBS rozsierdziła wiadomość, że ich „marzenie” o pergolach przy śmietnikach może być spełnione, ale pod jednym warunkiem. - Postawią te osłony, ale za to podniosą nam czynsz - opowiadają zniesmaczeni. Teraz ludzie drapią się po głowie, skąd TBS-y znajdą 130 tys. na nowy parking, skoro nawet na zwykłe i dużo tańsze pergole nie mają funduszy. - A skrzynki w blokach montują i Jarmark Michała sponsorują - wytykają.
Postawią te osłony, ale za to podniosą nam czynsz
Skontaktowaliśmy się z władzami ŻTBS, aby wyjaśnić tę kłopotliwą sytuację. - Ten pan opowiada nieprawdę. Aż szkoda to komentować - mówi Piotr Kowalski, prezes ŻTBS. Po czym hurtem odpowiada na zarzucane mu uchybienia. Po pierwsze zaznacza, że nie sponsorował jarmarku, tylko wykupił płatną reklamę. - Był baner. To normalny biznes, działamy na wolnym rynku - wyjaśnia prezes.
Co zaś się tyczy parkingu, to TBS-y jeszcze go nie budują. - Na razie wystąpiłem o warunki zabudowy, bo nie wiem, czy tam w ogóle parking można zrobić - zaznacza. Przy tym dodaje, że jeżeli parking ma być finansowany, to pieniądze będą pochodzić z wynajmu, bo miejsca będą płatne. A nowe skrzynki w blokach? - Skrzynka jest po to, żeby mieszkańcy nie musieli przychodzić do nas do biura z każdą rzeczą. To jest ułatwienie dla mieszkańców - twierdzi P. Kowalski.
Zdaniem prezesa nieprawdą jest, że na osiedlu nic się nie dzieje. - Widzimy potrzebę utwardzenia placu pod pojemnikami na śmieci. Lada dzień będziemy malować ławki, wyznaczać miejsca dla osób niepełnosprawnych na parkingach, wycinać suche drzewa. Odmalujemy też mieszkańcom klatki schodowe - wymienia prezes.
Autor: Edyta Jakubowska-Owsik