Łódzki projekt - zero marudzenia
Nie frustruje ich Łódź meneli, miasto rozpadających się kamienic, korki większe niż w Mexico City i dziurawe ulice. Mieszkają w Łodzi i nie narzekają na niskie pensje, mało ambitne oferty pracy i ciasną mentalność.
Nie mają kompleksów w stosunku do kolegów z Warszawy, Krakowa czy Wrocławia, bo to im, dwóm łodzianom z pracowni architektonicznej MOOMOO zazdrościć mogą inni. Absolwenci Politechniki Łódzkiej pokazują, że nie trzeba wyjeżdżać z Łodzi, żeby zdobywać uznanie na świecie i projektować dla inwestorów w Arabii Saudyjskiej, Bratysławie czy Reykjaviku. Odnieśli sukces, a receptę na niego mają niezwykle prostą: zamiast narzekać i zazdrościć innym, trzeba pracować, najlepiej z pasją i w dobrze dobranym towarzystwie.
Dzięki temu, że od kilku lat są konsekwentni, robią coraz ciekawsze projekty, coraz dalej od Polski i pracuje z nimi coraz więcej ludzi. Kibicują zmianom w rodzinnym mieście, choć wielki łódzki projekt jest ciągle przed nimi.