Łódzka medycyna na polu walki
Uniwersytet Medyczny w Łodzi nieoczekiwanie stał się nowym polem konfliktu z udziałem Ministerstwa Obrony Narodowej.
Wszystko za sprawą procedowanej właśnie w Sejmie zmiany ustawy o tej uczelni, która zakłada m.in. wpływ szefa MON na obsadę stanowiska jednego z prorektorów oraz dziekana i prodziekanów Wydziału Wojskowo-Lekarskiego.
Intencje w zasadzie są dobre. Według wyliczeń MON, w armii brakuje około tysiąca lekarzy wojskowych i coś z tym trzeba zrobić.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień