Łodzianki oddały włosy chorym
Łucja Zagórska, 10-letnia uczennica Szkoły Podstawowej nr 130, bardzo przeżyła fakt, że jej koleżanka z piaskownicy zachorowała na nowotwór i w trakcie leczenia straciła włosy. Mama Łucji, Małgorzata Zagórska, pedagog szkolny, wiele z córką na ten temat rozmawiała. Zdecydowały, że zetną włosy...
Jak pomóc choremu
- Postanowiłyśmy, że wspólnie zrobimy coś, aby pomóc tak chorym dzieciom, jak koleżanka córki - opowiada pani Małgorzata. - Łucja jest bardzo wrażliwa, empatyczna. Wspólnie zdecydowałyśmy, że zetniemy włosy, aby przekazać je w ramach akcji „Podziel się dzieciństwem” na peruki dla dzieci z chorobą nowotworową. Włosy Łucji zostaną wykorzystane dla dzieci, a moje przekazane dla Amazonek - dodaje pani Małgorzata.
Mama i córka miały długie, piękne, gęste i grube włosy. Nie ścinały ich od czterech lat. Pani Małgorzata swoich nie farbowała, tylko nakładała na nie ziołową odżywkę. Zawsze - jak podkreśla - delikatnie obchodziła się z włosami i zapuszczała je do momentu, w którym mogła je ściąć i przekazać na peruki dla chorych. Oczywiście za darmo.
- Po raz pierwszy ścięłam je razem z kuzynką w Częstochowie dla Fundacji Rak and Roll, aby umożliwić wykonanie peruk dla kobiet, które na skutek chemioterapii straciły własne - dodaje pani Małgorzata.
Mama i córka kilka dni temu ścięły włosy w salonie przy ul. Rzgowskiej, który bierze udział w szczytnej akcji. W szkole, w której pani Małgorzata pracuje już czwarty rok, gest mamy i córki spotkał się z uznaniem.
Pierwszy taki duet
Agnieszka Wdowiak, właścicielka salonu fryzjerskiego, od kilku lat wspiera akcję, w ramach której salony fryzjerskie z całej Polski ( jest ich 116) pozyskują włosy na peruki dla chorych dzieci. Kilka tygodni temu obcinała włosy czterem gimnazjalistkom. Ale zdarza się też, że włosy oddają młodsze dziewczynki.
- Po raz pierwszy w naszym salonie włosy oddawała mama z córką - opowiada o naszych bohaterkach Agnieszka Wdowiak. - Niejednej fryzjerce i klientce zaszkliły się oczy...
Peruki i uzupełnienia z naturalnych włosów są jedynym rozwiązaniem dla dzieci, które tracą włosy na skutek łysienia plackowatego lub chemioterapii. Dzięki nim mali pacjenci mogą choć na chwile zapomnieć o swoim cierpieniu i cieszyć się dzieciństwem.
Od dzieci czyli najwyższej jakości
Na uzupełnienia dla dzieci wykorzystuje się najwyższej jakości włosy, takie jakie mają najmłodsi, nie zniszczone farbowaniem ani trwałą ondulacją. Aby przygotować jedną perukę, potrzebne są włosy ścięte trzem, czterem lub pięciu osobom. Po pobraniu włosy poddawane są procesowi wyczesywania, usuwa się spośród nich zbyt krótkie i gorszej jakości.
Nim zostaną ścięte, dwa razy się je myje, suszy i delikatnie czesze. Włosy do oddania, 35 centymetrów, oddziela się gumkami. Gdy są grube, dzieli się je na 4 warkocze, tak jak u pani Małgosi i Łucji.
W ramach akcji „Podziel się dzieciństwem” włosy oddało już 630 osób. Pasma miały łącznie 189 metrów długości. Gdyby nie taka akcja rodzice dzieci musieliby zapłać z perukę nawet kilka tysięcy zł. A tak dostaną ją za darmo.