
Od 2 kwietnia łodzianie borykają się z komunikacyjnymi zmianami, które im zafundowały miejskie władze. Miało być punktualniej, wygodniej i szybciej, choć z przesiadkami. Z szumnych zapowiedzi zostało na pewno to ostatnie. Od kwietnia również obiecywano, że wprawdzie wcześniej niż za pół roku nie ma mowy o istotnych korektach, ale krytyczne głosy mieszkańców miały być potem uwzględnione. Może będą z końcem roku...
Jak długo mamy czekać, by autobus 57 znów jeździł tak jak przedtem, z ul. Karpackiej na Doły? - pytała jeszcze wczoraj pani Anna Matuszewska z ul. Ciołkowskiego. Nie ona jedna jest zmuszona do przesiadki przy dworcu Fabrycznym, co dla osób w podeszłym wieku jest nad wyraz uciążliwe.
Przeciw absurdalnym komunikacyjnym zmianom (od kwietnia br.) protestowali nie tylko mieszkańcy Górnej, których odcięto od wygodnego połączenia z dwoma szpitalami (przy ul.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień