Lodowisko? To jest pomysł na piątkę. Ale gdzie ma być?
Samorząd osiedla nr 1 nie rezygnuje z lodowiska w centrum miasta. Czy ratusz pomoże w tej inwestycji, która jest dość kosztowna?
Czy w Chojnicach powstanie lodowisko z prawdziwego zdarzenia? Taki wniosek w ramach budżetu obywatelskiego złożył samorząd mieszkańców nr 1, ale został on odrzucony przez ratuszowy zespół, który miał weryfikować osiedlowe pomysły. Oburzony jest tym do żywego szef samorządu Mariusz Brunka, który podkreśla, że o żadnych zespołach weryfikujących nie było wcześniej mowy i że jest to wypaczenie idei funkcjonowania budżetów obywatelskich.
- Dążyliśmy do tego, by upodmiotowić mieszkańców - mówił podczas niedawnej debaty o budżetach obywatelskich w Szkole Muzycznej. - Dano im jakąś obietnicę i co? Teraz im się to zabiera? To są w sumie niewielkie środki, jakie osiedla dostają w ramach tego budżetu, więc tym bardziej powinna być jakaś lojalność.
Tymczasem z lodowiskiem, jakiego chcą mieszkańcy samorządu nr 1, problemy są co najmniej dwa. Raz - że samo osiedle będzie na to zbierać co najmniej kilka lat, dwa, że zaproponowana lokalizacja na Starym Rynku się nie podoba. Argumentował burmistrz Arseniusz Finster: - Też jestem za lodowiskiem, ale samorząd ma na to tylko 132 tys. zł w roku, a ono będzie kosztowało w sumie z 800 tys. zł. Nie wiemy też, czy wszyscy mieszkańcy przy rynku chcą mieć lodowisko pod oknem, bo agregaty mogą jednak zakłócać im spokój.
Jak już informowaliśmy, burmistrz sugeruje zmianę lokalizacji - albo na boisku SP nr 1 i Gimnazjum nr 2 (pomysł Jerzego Erdmana), albo w parku 1000-lecia. Proponuje też rozmowy o montażu finansowym, czyli o tym, że mogłoby dołożyć się miasto, a może i inne samorządy osiedlowe? W końcu lodowisko będzie nie tylko dla osiedla nr 1, tylko dla wszystkich.
Za lodowiskiem, ale takim z wszelkimi szykanami opowiada się całym sercem architekt miejski Andrzej Ciemiński.
- Niech u nas w końcu będzie na poziomie, jak to jest w europejskich miastach - zauważa. - To będzie nasza wizytówka.
Bo najlepiej, by lodowisko było pod specjalnym zadaszeniem, z wypożyczalnią łyżew, z gorącymi napojami, odpowiednim nagłośnieniem i maszyną do prawidłowego utrzymania lodu.
Pointa? W poniedziałek burmistrz spotka się z szefem osiedla nr 1, by porozmawiać o lodowisku. O efektach poinformujemy.