Listy idą, ale dojść nie mogą. Komentarz Dziennika Łódzkiego
Co jakiś czas wraca kwestia przesyłek i listów niedostarczonych na czas.
Największe zamieszanie było w 2014 roku, kiedy za dostarczanie korespondencji do sądów i prokuratur odpowiedzialna była Polska Grupa Pocztowa. W grudniu opisywaliśmy jak z powodu strajku kurierów setki osób nie otrzymały prezentów zamówionych pod choinkę dla swoich bliskich. Teraz okazuje się, że Poczta Polska ma problem z terminowym dostarczaniem listów. To niepojęte, żeby list wysłany tzw. priorytetem szedł z Warszawy do Łodzi aż 9 dni.
Specjaliści prognozują, że rynek przesyłek kurierskich w Polsce na koniec 2018 r. będzie wart 6,4 mld zł. Firmy wydają miliony na coraz lepszą infrastrukturę i sprzęt, a mimo to potrzebują coraz więcej czasu na dostarczenie przesyłki lub listu do adresata. Nie tak to powinno wyglądać.