Listonosze stracili cierpliwość i poszli na zwolnienia. Poczta zapewnia: Nic nie grozi terminowości przesyłek
Pracownicy poczty skarżą się na trudne warunki pracy i niskie płace. Trwającą od początku tygodnia akcję nazwali „Grypą pocztowych gołębi”. Liczą, że tak radykalny krok pomoże im wywalczyć podwyżki.
- W Opolu w tej chwili na zwolnieniach lekarskich jest blisko połowa pracowników poczty, głównie listonoszy. W Brzegu jest podobnie. Od kolegów z Lewina Brzeskiego wiemy, że do pracy przyszło zaledwie 10 proc. Załogi - wylicza jeden z opolskich listonoszy, który prosi o anonimowość. - Korespondencja będzie docierała do adresatów z opóźnieniem, ale nie mamy innego wyjścia. Pracujemy ciężko i chcielibyśmy godnie zarabiać.
Ogólnopolska akcja „Grypa pocztowych gołębi” jest inicjatywą oddolną. Pracownicy, którzy biorą w niej udział twierdzą, że stracili zaufanie do związków zawodowych i postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Stąd pomysł korzystania ze zwolnień lekarskich na masową skalę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień