Liceum i podstawówka razem. Rodzice: Nie tak miało być
- Boimy się o bezpieczeństwo dzieci - mówią rodzice uczniów SP 54. Nie chcą, by uczyli się w jednym budynku z licealistami. W tym roku tak właśnie będzie.
Uczniowie Liceum Dwujęzycznego nr 38, w które przekształciło się Gimnazjum nr 58, będą uczyć się w tym roku przy ul. Małoszyńskiej - czyli tam gdzie dotychczas. W tym roku LO będzie liczyć dwa oddziały. Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 54, mieszczącej się w tym samym budynku, czują się oszukani. Sądzili, że licealiści będą mieli lekcje przy ul. Łozowej na Dębcu. Jak podkreślają, takie zapewnienia otrzymali ze strony władz miasta.
Walka o szkołę
O junikowskich szkołach głośno zrobiło się w lutym, gdy radni pracowali nad nową siecią szkół. Zmiany wymusiła reforma oświaty (likwidacja gimnazjów i powrót do 8-letniej podstawówki, 4-letniego liceum i 5-letniego technikum).
Początkowo radni i urzędnicy proponowali włączenie Gimnazjum nr 58 do SP nr 54, później do 25 LO na Winiarach. Sprzeciwili się temu nauczyciele i rodzice gimnazjalistów, którzy protestowali m.in. na sesji Rady Miasta. Przeciwni jakiemukolwiek łączeniu, chcieli, by szkoła przekształciła się w samodzielne liceum dwujęzyczne.
- Uważamy, że nasze gimnazjum to bardzo dobra szkoła. Nie chcemy, aby jej dorobek został zaprzepaszczony
- powtarzali protestujący.
Władze miasta początkowo odnosiły się do tematu sceptycznie. Powód - w Poznaniu już teraz jest dużo liceów. Ostatecznie, radni i urzędnicy zgodzili się, by gimnazjum przekształciło się w LO dwujęzyczne. Jego siedziba miała znajdować się przy ul. Łozowej (w miejscu po wygaszanym Gimnazjum nr 43). Uchwałę podważyła jednak Wielkopolska Kurator Oświaty. Jak stwierdziła, zgodnie z obowiązującym prawem, przekształcona szkoła musi mieścić się w tym samym miejscu, co dotychczas - w tym wypadku przy ul. Małoszyńskiej.
Chodzi o bezpieczeństwo
Wiadomość wywołała sprzeciw rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 54. Do Urzędu Miasta przyszli z transparentami, apelując, by licealiści nie uczyli się w jednym budynku z maluchami. - Usłyszeliśmy wtedy zapewnienie, że do takiej sytuacji nie dojdzie - wspomina Katarzyna Golusińska, wiceprzewodnicząca Rady Rodziców SP 54.
O tym, że uczniowie LO jednak zostają na ten rok przy ul. Małoszyńskiej przeczytała na stronie internetowej nowego liceum.
- Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. To przykre, że nie wzięto naszego głosu pod uwagę. Dlaczego, osoby walczące o powstanie liceum, zostały wysłuchane, a my nie?
- pyta Katarzyna Golusińska.
Jak tłumaczy, rodzice dzieci z SP 54 nie są przeciwni idei powstania LO. Nie chcą jedynie, by mieściło się ono w tym samym budynku, co podstawówka. - Chodzi o kwestie bezpieczeństwa - wyjaśnia Katarzyna Golusińska. - Liceum i podstawówka będą dzielić aulę, stołówkę, salę gimnastyczną, gabinety pedagoga i psychologa. Jakie szanse ma sześciolatek z biegnącym korytarzem licealistą? - pyta Katarzyna Golusińska. - Licealiści to niemal dorośli ludzie. Mogą dojechać do szkoły w innej części miasta. Podstawówka to szkoła rejonowa. Moje dziecko nie dojedzie do innej, na rowerze.
Kolejnym problemem jest, zdaniem rodziców, brak miejsca.
- Na 21 oddziałów mamy 14 klas. Małe dzieci kończą lekcje po godz. 16, w przyszłym roku prawdopodobnie będą siedzieć w szkole jeszcze dłużej
- zauważa Katarzyna Golusińska.
Nieprzemyślana reforma
Jak tłumaczy wiceprezydent Poznania, miasto chciało, by choć część zajęć dydaktycznych dla licealistów odbywało się przy ul. Łozowej. Weryfikowało wiele różnych opcji. Okazało się jednak, że LO musi pozostać na razie w siedzibie gimnazjum.
- Pani kurator wydała decyzję w oparciu o przepisy prawa - tłumaczy Mariusz Wiśniewski. Zaznacza też, że liceum przy Małoszyńskiej to rozwiązanie tymczasowe. Trwają starania, by w przyszłym roku szkolnym, LO przeniosło się pod inny adres. Wtedy poprawi się też sytuacja lokalowa podstawówki.
- Wszyscy jesteśmy ofiarami zamieszania, wynikającego z nieprzemyślanej reformy oświaty. Apeluje o wyrozumiałość i wzajemne wsparcie - mówi wiceprezydent.
Dyrektorka SP nr 54, Elżbieta Czapracka nie chciała zabrać głosu w sprawie. Niestety, nie udało nam się skontaktować z Elżbietą Marciniak, dyrektorką LO nr 38.