Mistrz Lewczyński. W świecie fotografii - guru. Burzliwe życie, brawurowa twórczość. Jak zapamiętają go Śląsk i jego Gliwice? Muzeum Śląskie zabiera się za opracowanie niezwykłego archiwum artysty.
Uważa się, że miarą sukcesu jest liczba naśladowców, jednak to chyba zbyt duże uproszczenie? Faktem jest, że Jerzy Lewczyński sukces odniósł, bo do dziś inspiruje fotografów, wciąż skłania do nowych interpretacji jego prac i wciąż zmusza do nowego rozumienia sztuki fotografii. Fotografii, która nie była jedynie zobrazowaniem świata.
Jerzy Lewczyński urodził się w 1924 roku w Tomaszowie Lubelskim, ale przez całe dorosłe życie związany był z Gliwicami. Miał ogromny wpływ na rozwój powojennej fotografii polskiej. Problematyka, jaką podejmował w swoich pracach, chęć eksperymentowania i działalność w nieformalnej grupie artystycznej ze Zdzisławem Beksińskim i Bronisławem Schlabsem, doprowadziły do zaskakujących efektów.
W roku 1958 zawiązali nieformalną grupę twórczą, która w powojennej Polsce zmieniła myślenie o możliwościach medium fotograficznego.
Organizowali wiele wspólnych wystaw, ale przełomowy okazał się pokaz zamknięty, zrealizowany w Gliwicach w 1959 roku. Jerzy Lewczyński wspominał, że „po tym spotkaniu już nic nie było takie, jak wcześniej”.
Polska krytyka odrzuciła eksperyment, nazywając go antyfotografią, lecz po tej prezentacji każda próba powrotu do tradycyjnych form obrazowania wydawała się już tylko niepotrzebnym krokiem w tył. Kluczem prezentacji było przełamanie uładzonego tradycją piktorialną kanonu i budowanie wypowiedzi poprzez zestaw fotografii, tworzący narrację - tak jak sekwencje filmowe.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień