Piotr Drabik

Leśny szantaż w Borku Fałęckim

Od początku roku na spornym terenie wycięto już hektar terenów zielonych przy ulicy Karabuły Fot. fot. Andrzej Wiśniewski Od początku roku na spornym terenie wycięto już hektar terenów zielonych przy ulicy Karabuły
Piotr Drabik

Kontrowersje. Wykup za 16 mln zł albo wycinka drzew na 15 ha - takie warunki władzom Krakowa stawiają właściciele Lasu Borkowskiego.

Takiego zwrotu w negocjacjach o przejęcie na rzecz gminy lasu przy ul. Żywieckiej nikt się nie spodziewał. Inwestor, który planuje zbudować bloki mieszkalne w miejsce Lasu Borkowskiego, za wykup 15 hektarów terenów zielonych proponuje cenę co najmniej 16 mln zł. To o 60 proc. więcej niż dotychczasowe deklaracje urzędników magistratu.

Co więcej, właściciele lasu czekają na odpowiedź gminy tylko do piątku. W przeciwnym razie inwestorzy zrywają negocjacje i „przystąpią niezwłocznie do inwentaryzacji stanu zadrzewienia nieruchomości i sukcesywnej wycinki drzew”.

Jako pierwsze o sprawie powiadomiło Radio RMF FM. Inwestor pośpiech tłumaczy nowelizacją ustawy o ochronie przyrody, która wejdzie w życie w połowie czerwca. Ogranicza ona możliwości wycinki drzew na terenach prywatnych (np. bez zgody urzędników gminy pod topór pójdą tylko niektóre gatunki).

- Nie wiemy, na jakiej podstawie magistrat wyliczył wartość tych działek na 10 mln zł. Dlatego opracowaliśmy własny operat szacunkowy - tłumaczy Wojciech Ziobrowski, jeden z właścicieli spornych działek Lasu Borkowskiego. Wśród nich znajduje się również jego brat Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Urzędnicy magistratu nie kryją oburzenia. - Jesteśmy zdziwieni zarówno wzrostem proponowanej ceny, jak i użytą argumentacją - wskazuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa. Magistrat nie zdradza swojego stanowiska. - Właścicielom działek obejmujących Las Borkowski odpowiemy we wskazanym terminie, czyli do 2 czerwca - zapewnia Monika Chylaszek.

Przypomnijmy, że rozmowy w sprawie przejęcia 15 hektarów lasu przez władze Krakowa toczą się od ponad dekady. Na zachowaniu terenów zielonych najbardziej zależy mieszkańcom Borku Fałęckiego. Przez lata obawiali się, że zadrzewione działki zostaną zabetonowane przez deweloperów. Już w 2005 r. inwestor wyciął 22 drzewa z działek przy ul. Żywieckiej. Usuwanie zieleni było wtedy nielegalne, a właściciel fragmentu Lasu Borkowskiego otrzymał nawet za to karę administracyjną - 750 tys. zł.

Wszystko zmieniło się w styczniu br. po wejściu w życie tzw. Lex Szyszko, czyli zmienionej ustawy o ochronie zieleni. Pozwoliła ona wycinać drzewa na terenach prywatnych bez zgody władz gminy. Z tej możliwości skorzystali właściciele działek w Lesie Borkowskim przy ul. Karabuły, gdzie pod topór poszedł hektar drzew. Pod koniec marca śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków-Podgórze. - Postępowanie jest w toku. Do chwili obecnej nie postanowiono nikomu zarzutów - informuje Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dopiero pod presją opinii publicznej (m.in. dzięki uchwale kierunkowej Rady Miasta Krakowa do prezydenta Jacka Majchrowskiego) miasto wznowiło negocjacje w sprawie wykupu 15 hektarów lasów.

Zdaniem radnych najnowsza propozycja inwestora to zwykły szantaż. - Jeśli właściciele poważnie myślą o sprzedaży tego obszaru, to nie zdecydują się na jego wycinkę. Dopiero teraz widać zaniedbania, bo ten teren trzeba było wykupić wiele lat temu - komentuje Dominik Jaśkowiec, radny PO. Natomiast w ocenie szefa klubu PiS w RMK Włodzimierza Pietrusa przejęcie 15 hektarów lasów powinno się odbyć po dokładnej wycenie wartości terenu. - W końcu w grę wchodzi wydanie publicznych pieniędzy - dodaje Pietrus.

Tymczasem właściciele działek w Lesie Borkowskim nie zamierzają ustąpić. - Negocjacje to nasza dobra wola, bo przecież w styczniu mogliśmy wszystko tam wyciąć - zaznacza Wojciech Ziobrowski.

WIDEO: Wybudują nowy pas startowy na lotnisku w Balicach

Źródło: dziennikpolski24.pl

Piotr Drabik

Komentarze

11
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

EW

A kto wydaje zgode na zabudowe?

Miasto przygotowuje się do olbrzymiej wycinki

Czy właściciel - miasto może wycinać co chce i gdzie chce ? Dlaczego miasto likwiduje ostatnie zielone enklawy na terenach których jest właścicielem a parki chce urządzać na prywatnej własności ?

http://www.dziennikpolski24.pl/region/kronika-krakowska/a/krakowianie-straca-kolejny-zielony-teren,11982076/

Dlaczego prywatny właściciel lasu borkowskiego ma robić dobrze deweloperom budującym bloki na działkach sąsiadujących z jego lasem ? Dzięki sąsiedztwie lasu, wartość przylegających działek i budownych mieszkań znacząco wzrasta.
Prywatny właściciel ma tylko płacić podatek ?

Żuczek

Ja nie jestem urzędnikiem ale wydaje mi się że tzw ustawa Szyszki pozwalała na wycięcie drzew na terenach prywatnych ale nie przeznaczonych na cele komercyjne, więc za wycinkę takigo lasu miasto powinno policzyć kary za bezprawne wycięcie każdego drzewa. Taką interpretację zastosowały już władze miasta ( chyba Łodzi). Niech panowie Z zapłacą po milionie za każde wycięte bezprawnie drzewo a nie szantażują miasto. Urząd do roboty!!!

Hahaha

Nie dać się i nie ulec szantażowi. Zgadzam się z tym że gdyby nie pseudo - ustawa szyszki i pisuarów , to problemu by nie było. Las to las, jeśli ktoś szanuje przyrodę i zieleń, to nie ulegnie tej presji na jej zniszczenie. Ale widać też obłudę niektórych osób, zwłaszcza jeżeli piastuje się stanowisko związane z bądź co bądź dobrem narodowym, w postaci zarzadzania bezcennym dobrem naturalnym ...
(???)...

ZIELONI

nie przywiazuja sie lancuchami do drzew ? Sowicie ........ , czy po jasnej stronie mocy, jak to rozumiec ?

Ciekawe, w jaki sposób ten teren znalazł się w rękach panów Z. ???

grzeg

Są właścicielami, niech gospodarują, niech inwestują. Ja nie życzę sobie, aby publiczne wielkie pieniądze (zatem i moje) były tak wydawane.

Abaqus

A co oni sobie mysla ze w nieskonczonosc beda sie z nim w kotka i myszke bawic? Albo kupujesz albo sprzwdaje komus innemu. Proata sprawa. A nawiasem mowiac miasto nie powinno wydawac na ten kawalek ziemi publivznych pieniedzy i to duzych w sytuacji gdy w.miescie brakuje podstawowej infrastruktury. To jest zadanie wladz miejskich a nie skup dzialek za publiczne pieniadze.

konserwator

Zmienić przepisy tak, żeby inwestor nie mógł sobie myśleć, że może żądać ile chce, za kawałek lasu.
Księża z ceną za park Jalu Kurka też odlecieli w kosmos. Dobrym przykładem ostatnio jest chyba tylko Zakrzówek ?

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.