Od środy lekarz POZ przyjmie i bez „kwitka” o ubezpieczeniu
Dziś by skorzystać z wizyty u lekarza pierwszego kontaktu trzeba przedstawić dowód ubezpieczenia lub zapłacić. Od 4 stycznia osoby, które nie są objęte ubezpieczeniem społecznym - a takich w Polsce jest około 2 milionów - nie będą musiały płacić za wizyty u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, jeśli nie uda się potwierdzić jej prawa do takich świadczeń. Zgodnie z nowymi przepisami, w przypadku trudności z potwierdzeniem prawa do świadczeń, NFZ nie będzie dochodził kosztów ich udzielenia. Dotyczy to także wizyt w nocy i święta.
Nie jest to równoznaczne ze zwolnieniem z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ustawa nie zwalnia z obowiązku uiszczania składek, a tylko pozwala przychodniom POZ nie ścigać pacjentów, którzy niezgodnie z prawdą zadeklarują, że są ubezpieczeni. Do korzystania ze wszystkich pozostałych świadczeń opieki zdrowotnej ubezpieczenie wciąż będzie niezbędne. Pacjent nieubezpieczony ze swojej kieszeni będzie musiał zapłacić na przykład za wizyty u lekarzy specjalistów, pobyty w szpitalu, zabiegi wykraczające poza POZ, np. założenie gipsu, oraz leki objęte refundacją.
Pełne ubezpieczenie ma objać wszystkich obywateli dopiero od stycznia 2018 r. Ministerstwo zdrowia ma do tego czasu przygotować reformę, która zlikwiduje Narodowy Fundusz Zdrowia. Służba zdrowia ma być finansowana bezpośrednio z budżetu państwa.
Lekarz POZ za darmo, ale leki za 100 procent
Od środy lekarz POZ zbada pacjenta bez ubezpieczenia. Za specjalistę czy leczenie szpitalne nieubezpieczony dalej będzie płacił.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej podpisana przez prezydenta 21 grudnia wchodzi w życie 4 stycznia. Według nowych przepisów NFZ zrezygnuje z dochodzenia roszczeń od nieubezpieczonych pacjentów za to, że skorzystali ze świadczeń u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Dotyczy to sytuacji, w których członek rodziny nie został zgłoszony do ubezpieczenia zdrowotnego, choć powinien i gdy ktoś został wyrejestrowany i ponownie nie został zgłoszony do ubezpieczenia (np. podjął czasowe zatrudnienie, a następnie po zakończeniu pracy nie został ponownie ubezpieczony). Dotyczy to również przypadków, gdy wystąpią trudności z potwierdzeniem praw pacjenta do świadczeń w systemie eWUŚ. Osoby te będą mogły skorzystać z podstawowej opieki zdrowotnej, także z nocnej i świątecznej. I nie zapłacą za wizytę, choć w świetle przepisów są nieubezpieczone. W praktyce ma to oznaczać, że pacjent może skorzystać z bezpłatnej wizyty i badań w poradni POZ, ale za leki zapłaci 100 proc. Natomiast NFZ nie będzie żądał od niego zwrotu pieniędzy za badanie. Leczenie specjalistyczne nadal jest płatne i refundowane przez NFZ.
Lekarze i przychodnie wolą na razie nie zabierać głosu. Sami bardzo by chcieli poznać kilka odpowiedzi. Na przykład kto zapłaci za leczenie nieubezpieczonych pacjentów, albo czy w praktyce nikt już nie musi się w przychodniach „legitymować” oraz jak to wpłynie na płacenie składek, które finansują dziś publiczną służbę zdrowia.
Rzecznik NFZ Małgorzata Koszur po odpowiedzi odsyła do Ministerstwa Zdrowia. A ministerstwo prosi o cierpliwość, bo nie nadąża na bieżąco odpowiadać na pytania o nowe zasady dostępu do bezpłatnej opieki zdrowotnej.