Pacjentki nie zbadała, ale dopisała jej zaburzenie „po uważaniu”. Potem nieprawdę poświadczyła w piśmie do sądu. Czy poniesie za to konsekwencje?
Psychiatra, przyjmująca w Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Toruniu jest lekarką z wieloletnim doświadczeniem. Możliwe, że po prostu zgubiła ją rutyna. Tak czy inaczej, według Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód dopuściła się przestępstwa umyślnego: sfałszowania dokumentacji i poświadczenia nieprawdy (art. 270 i 271 Kodeksu karnego).
„Bo tak uważałam”
Pani doktor w karcie pacjentki rozszerzyła rozpoznanie o schorzenie, bo „tak uważała”. Tak przynajmniej tłumaczyła to w prokuraturze.
- Uczyniła to bez zbadania pacjentki. Następnie to niezgodne z prawdą rozpoznanie powieliła w piśmie, kierowanym do Sądu Rejonowego w Toruniu. Wobec chorej toczyło się bowiem postępowanie wykroczeniowe i sąd potrzebował informacji o jej stanie zdrowia - mówi prokurator Bartosz Wieczorek z Prokuratury Centrum Zachód.
Toruńscy śledczy zarzucili lekarce o dwa wspomniane czyny (art. 270 i 271 Kk), zagrożone karą do 5 lat więzienia. Ale do sądu skierowali też pod razu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień