Legia maszeruje do Ligi Mistrzów
20 lat nie było polskiej drużyny w Lidze Mistrzów, a teraz będzie. Warszawskiej Legii brakuje 90 minut, aby znaleźć się w klubowej elicie Europy i od września rozpocząć rozgrywki grupowe w Lidze Mistrzów.
Wydaje się bowiem niemożliwe, aby podopieczni Besnika Hasiego, po wygranej przed tygodniem z irlandzkim Dundalk FC 2:0, dali sobie dziś wydrzeć ten awans.
Krótkie przypomnienie; Po raz 13. w historii zdarzyło się, żeby polski zespół rozpoczął pucharowy dwumecz od wyjazdowego zwycięstwa 2:0 i za każdym razem przechodził do następnej rundy. Sama Legia znalazła się w takiej sytuacji po raz drugi - pierwszy raz była w niej w 1/16 finału... Pucharu Zdobywców Pucharów w sezonie 1972/73, gdy mierzyła się z Vikingurem Reyjkavik. Najpierw „Wojskowi” zwyciężyli na Islandii 2:0, by w rewanżu rozgromić rywala aż 9:0.
Wracając zaś do dzisiejszego spotkania rewanżowego. Legioniści rozegrali pierwszy mecz perfekcyjnie taktycznie. Umiejętnie wyczekiwali rywala, by w odpowiednich fazach meczu zadać dwa nokautujące ciosy. Ale dziś na Łazienkowskiej nasz mistrz musi zachować koncentrację. I wymazać sobotnią przegraną 1:3 w lidze z Arką.
Autor: Tomasz Malinowski